Cleveland Cavaliers po raz trzeci z rzędu o mistrzostwo NBA zagrają z Golden State Warriors. To pierwsza taka sytuacja w historii finałów NBA, by te same kluby rywalizowały przez trzy kolejne sezony. W 2015 roku tytuł zgarnęli Warriors, w 2016 roku górą byli Cavaliers. Emocji w tych starciach nie brakowało: kontuzja Irvinga, rzuty Curry'ego, zawieszenie Greena czy wreszcie blok Jamesa. Oto najważniejsze momenty ich finałowej rywalizacji.
Mecz numer sześć finałów z 2016 roku. Warriors prowadzą w rywalizacji do czterech zwycięstw 3-2. W czwartej kwarcie Cavaliers prowadzą 99:87 i są blisko doprowadzenia do siódmego spotkania. Klay Thompson nie trafia drugiego rzutu wolnego, piłka trafia do LeBrona Jamesa, który jest faulowany przez Stephena Curry'ego. Dla lidera Warriors to szóste przewinienie w meczu. Curry jest wściekły, ze złością wyciąga ochraniacz na zęby i rzuca w kierunku trybun. Przypadkowo trafia syna jednego z udziałowców Cavaliers. Sędziowie szybko decydują o wyrzuceniu Curry'ego z hali, to pierwszy taki incydent w jego karierze.
Mecz numer trzy finałów z 2015 roku. W rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 1-1. Cavaliers grają bez kontuzjowanych Kevina Love'a i Kyrie Irvinga. Trwa emocjonująca czwarta kwarta. Matthew Dellavedova, który zastępuje Irvinga, mija Stephena Curry'ego, wymusza jego faul i w nieprawdopodobny sposób trafia do kosza. Potem dorzuca jeszcze jeden punkt z linii rzutów wolnych. Cavs na dwie i pół minuty przed końcem spotkania prowadzą 84:80. Minutę później rzuca się po bezpańską piłkę, jest faulowany, trafia dwa rzuty wolne. Cavaliers wygrywają ten mecz, a Dellavedova zalicza jeden z najlepszych meczów w swojej karierze. Ma 20 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty.
Mecz numer pięć finałów z 2015 roku. W rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 2-2. Curry tym razem jest nie do zatrzymania. Rzuca 37 punktów, trafiając 13 z 23 rzutów z gry. W końcówce czwartej kwarty zadaje mocny cios Cavaliers. Najpierw ogrywa jeden na jednego Dellavedovę, a potem rzuca mu sprzed nosa za trzy punkty. Warriors odskakują na 10 punktów. Tego meczu już nie przegrają.
Mecz numer pięć finałów z 2016 roku. Warriors prowadzą 3-1, Cavaliers są pod ścianą. Porażka oznacza, że ich rywale zdobywają drugi tytuł z rzędu. Ale LeBron James i Kyrie Irving na to nie pozwalają. Obaj rzucają po 41 punktów, a Cavaliers zwyciężają 112:97. Nigdy wcześniej dwóch graczy z jednej drużyny nie rzuciło po przynajmniej 40 punktów w jednym meczu finałowym. - To było wyjątkowe. To zostanie zapamiętane, jako jeden z najwspanialszych momentów w historii finałów. Kyrie był dziś spektakularny - komplementował swojego kolegę James.
Mecz numer jeden finałów z 2015 roku. Trwa dogrywka, Warriors prowadzą 102:98. Piłkę mają Cavaliers. Kyrie Irving próbuje minąć Klay'a Thompsona, ale nagłej zmiany kierunku nie wytrzymuje jego kolano. Irving nie jest w stanie dokończyć meczu. W tej rywalizacji już nie wróci do gry. Diagnoza? Połamana rzepka. Konieczna operacja. To drugie poważne osłabienie Cavaliers. Od pierwszej rundy play-off nie gra Kevin Love (uszkodzony bark).
Mecz numer trzyfinałów z 2016 roku. W rywalizacji do czterech zwycięstw jest 2-1 dla Warriors i są o krok od kolejnego zwycięstwa. Emocje jednak w zawodnikach buzują. Draymond Green stawiając zasłonę dla Stephena Curry'ego odpycha LeBrona Jamesa, ten mu oddaje. Green się przewraca. James robi krok nad wstającym rywalem, a ten rozzłoszczony uderza go pięścią w kroczę. Zaczyna się przepychanka, ale gra nadal trwa. W końcu wkraczają sędziowie, żeby konflikt nie eskalował. Obaj gracze zostali ukarani przewinieniem, ale liga już po meczu stwierdziła, że incydentowi przyjrzy się uważniej.
Po analizie materiału wideo NBA stwierdziła, że LeBron James za swoje zachowanie zostanie ukarany przewinieniem technicznym. Green za uderzenie w krocze i próbę kolejnego ciosu został ukarany faulem niesportowym pierwszego stopnia. Dla Greena był to czwarty punkt za faule niesportowe w play-off, a to oznacza automatyczne zawieszenie na jeden mecz. Greena zabrakło w meczu numer pięć, od którego zaczął się wielki powrót Cavaliers "do gry" w finałowej rywalizacji.
Mecz numer siedem finałów z 2016 roku. W rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 3-3. Na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania przy remisie 89:89 Andre Iguodala ruszył z kontrą, wymienił podania ze Stephenem Curry'm i już prawie umieścił piłkę w koszu. W ostatniej chwili nadleciał LeBron James i "przybił" rzut do tablicy. Ten blok miał ogromny wpływ na to, że to Cavaliers, a nie Warriors zdobyli mistrzostwo.
Telewizja ESPN postanowiła rozłożyć całą akcję na czynniki pierwsze. Wyliczyli z jaką prędkością biegł, jak wysoko musiał wyskoczyć i ile miał czasu, by zatrzymać rzut, który mógł dać Warriors prowadzenie. James pierwszą połowę parkietu przebiegł w 2,67 sekundy, tuż po tym jak Iguodala dostał podanie od Curry'ego, James miał jeszcze dwa metry straty. Pędził jednak z prędkością 32 km/h i wybił się tak wysoko, że jego dłoń sięgała na wysokość 3,5 metra. Jak wyliczył ESPN, James miał tylko 0,2 sekundy, by zatrzymać rzut rywala. To mniej niż trwa wystrzał korka od szampana.
Mecz numer siedem finałów z 2016 roku. W rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 3-3. Remis po 89, do końca spotkania jest mniej niż minuta. Kyrie Irving rozpoczyna swój taniec z piłką. Przed nim jest Stephen Curry. Irving robi krok w tył i rzuca za trzy punkty nad rękoma Curry'ego. Piłka czysto wpada do kosza. Warriors do końca meczu punktów już nie zdobyli, mistrzostwo wywalczyli Cavaliers.