NBA. Czy Marcin Gortat zagrał już swój ostatni mecz w Washington Wizards?

- Mam jeszcze rok kontraktu, chciałbym go wypełnić tu, w Waszyngtonie, ale zobaczymy, co się wydarzy. Będę rozmawiał z agentem, bo nie chcę dowiedzieć się o tym, że zmieniam klub z nagłówka na ESPN czy z TV - mówił Marcin Gortat, który latem może zmienić klub.
Washington Wizards center Marcin Gortat (13) drives into Toronto Raptors center Jonas Valanciunas (17) as Raptors guard Kyle Lowry (7) watches during the first half of Game 5 of an NBA basketball first-round playoff series Wednesday, April 25, 2018, in Toronto. (Nathan Denette/The Canadian Press via AP)
Washington Wizards center Marcin Gortat (13) drives into Toronto Raptors center Jonas Valanciunas (17) as Raptors guard Kyle Lowry (7) watches during the first half of Game 5 of an NBA basketball first-round playoff series Wednesday, April 25, 2018, in Toronto. (Nathan Denette/The Canadian Press via AP) NATHAN DENETTE/AP

W piątek Wizards po raz czwarty przegrali z Toronto Raptors i odpadli z rywalizacji w play-off w pierwszej rundzie. W Waszyngtonie, który przystępował do walki o mistrzostwo z ósmego miejsca na Wschodzie, ten sezon traktowany jest jako rozczarowanie. I całkiem słusznie. Aspiracje były o wiele większe, mówiło się nawet o grze w finale NBA, ale Wizards przez cały sezon nie sprawiali choćby wrażenia, że są na to gotowi. Wielu oczekuje rewolucji.

Wizards w ostatnich latach dokonywali raczej powściągliwych ruchów transferowych. Najbardziej spektakularne ruchy ostatnich lat to bez wątpienia ściągnięcie Marcina Gortata w 2013 roku (z Phoenix Suns) i Markieffa Morrisa w 2017 roku (też z Suns). Oprócz tego władze klubu pozwalały sobie na kosmetyczne zmiany i rozwój graczy, którzy byli wybierani w drafcie. Ten sezon pokazał, że zmiany są konieczne.

Transfer Gortata najbardziej prawdopodobny

Patrząc na sytuację budżetową Wizards bez naruszenia trzonu zespołu się nie obejdzie. Aż ośmiu koszykarzy ma zagwarantowane kontrakty na kolejny sezon, a dwóch kolejnych ma możliwość skorzystania z opcji zawodnika i pozostania rok dłużej. 70 mln dol. pochłoną pensje Johna Walla, Bradley'a Beala i Otto Portera. W przypadku głębokiej rewolucji nie należy wykluczać, że przynajmniej jeden z tej trójki będzie musiał odejść. I prawdopodobnie będzie to Porter.

Prędzej jednak Wizards zdecydują się na "wykorzystanie" w transferowych negocjacjach zawodników, którym po sezonie 2018/2019 wygasają kontrakty. Jednym z nich jest Marcin Gortat. A do tego, Polak jest najstarszym graczem w zespole. Jego transfer wydaje się bardzo prawdopodobny.

Gortat: Nie chcę dowiedzieć się o transferze z nagłówka na ESPN

- Mam jeszcze rok kontraktu i wiem, jak funkcjonuje ta liga. Zarząd podejmie najlepsze decyzje dla drużyny. Zdaję sobie sprawę z tego, jaka jest sytuacja. Będę rozmawiał z agentem, bo nie chcę dowiedzieć się o tym, że zmieniam klub z nagłówka na ESPN czy z TV. Chcę być przygotowany na najgorszy scenariusz. Mam jeszcze rok kontraktu, chciałbym go wypełnić tu, w Waszyngtonie, ale zobaczymy, co się wydarzy - mówił Polak podczas sobotnich wywiadów podsumowujących sezon.

W sezonie 2017/2018 Gortat rzucał średnio 8,4 punktu i miał 7,6 zbiórki na mecz. To najniższe średnie odkąd w grudniu 2010 roku odszedł z Orlando Magic. Ale grał też najmniej od tamtej pory - średnio tylko 25,3 minuty na mecz.

Wizards już wcześniej chcieli go oddać

Wizards już wcześniej rozważali oddanie Polaka do innego klubu (także w tym sezonie), ale nie udało się stworzyć optymalnej wymiany. Choć John Wall i Gortat publicznie twierdzą, że ich relacje są w porządku, to jest w Waszyngtonie poczucie, że pomiędzy środkowym a rozgrywającym napięcia dalej pozostały.

Do tego, metryka nie działa na korzyść Gortata, ani też kierunek, w którym zmierza NBA, gdzie miejsca dla klasycznych środkowych jest coraz mniej. - Nie będę rzucał z dystansu. Wbrew temu co się mówi, mam jeszcze wiele paliwa w baku. Jestem już po trzydziestce, ale jestem w lepszej formie niż nie jeden 20-latek. Chcę się bić pod koszem, obijać rywali. Tak jak robiłem to przez 11 lat w tej lidze - mówi Polak.

W Waszyngtonie jako cios odebrano też styczniowe wypowiedzi Gortata o tym, że chciałby zakończyć karierę w NBA jako koszykarz Orlando Magic, czyli klubu, w którym stawiał pierwsze kroki w NBA.

John Wall sugeruje zmiany pod koszem

Podczas rozmów z dziennikarzami John Wall, lider zespołu, z jednej strony powiedział, że Gortat należy do trzonu drużyny, a z drugiej strony zasugerował, że zespół potrzebuje wzmocnień pod koszem.

-Ian Mahinmi jest już starszy. Marcin też jest starszy. To nie są już tak atletyczni środkowi, ale robią wiele małych rzeczy, które pomagają tak jak to możliwe. Patrząc na to, jak liga się zmienia, potrzebujesz atletycznych środkowych, punktów rezerwowych i tego typu rzeczy. A my nie mamy atletycznych środkowych - stwierdził Wall.

Kiedy transfer Gortata?

Końcówka kwietnia to jeszcze zbyt wcześnie, by rozważać o możliwe transferowe destynacje Marcina Gortata. Po pierwsze, bo trwa jeszcze faza play-off i część zespołów zajęta jest przede wszystkim rozgrywaniem meczu. Po drugie, bo wiele na rynku transferowym będzie zależało od decyzji największych gwiazd NBA.

LeBron James i Paul George to dwa największe nazwiska, które mogą doprowadzić do prawdziwego trzęsienia ziemi w NBA, o ile zmienią kluby. Do wzięcia będzie też prawdopodobnie DeMarcus Cousins, a być może też DeAndre Jordan. Kluby będą dopasowywać swoją strategię transferową do tego, kto będzie dostępny na rynku, co zrobią rywale i, to oczywiste, do własnej sytuacji budżetowej.

Transferowe szaleństwo ruszy 1 lipca, ale już w okolicach draftu (21 czerwca) można spodziewać się pierwszych ruchów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.