W piątej minucie swojego debiutanckiego meczu w barwach Boston Celtics Gordon Hayward doznał fatalnie wyglądającej kontuzji lewej kostki, połamał lewą kość piszczelową. Boisko opuścił na noszach.
W historii NBA byliśmy świadkami wielu groźnych kontuzji, jeden z koszykarzy - po ostrym starciu z rywalem - zapadł w śpiączkę. I już nigdy nie odzyskał pełnej sprawności ruchowej.
Najlepsza koszykarska liga świata zna także historie zawodników, którzy pauzowali przez... swoją głupotę. Zapraszamy do przeczytania naszego zestawienia najgroźniejszych i najgłupszych kontuzji.
W piątej minucie otwierającego sezon meczu Boston Celtics - Cleveland Cavaliers Kyrie Irving próbował podać nad kosz do ścinającego wzdłuż linii końcowej Haywarda. Podanie przeciął LeBron James, a potem zderzył się z Haywardem. Skrzydłowy Celtics upadł na lewą nogę, przygniótł ją ciężarem ciała i wykręcił kostkę.
"@Chet_Cannon: Thoughts & prayers with Gordon Hayward. pic.twitter.com/OryQMZS5kl" Damn thats nasty! Reminds me of WW2! #hayward #ankle #nba
- Glitchfest Gaming (@GlitchfestGames) 18 października 2017
Celtics przegrali z Cavaliers w pierwszym meczu sezonu 99:102. Po spotkaniu trener Brad Stevens powiedział, że Hayward miał skręconą kostkę i złamał lewą kość piszczelową. Później Celtics w oficjalnym komunikacie określili uraz Haywarda jako złamanie lewej kostki. Koszykarz już we wtorek trafił do szpitala w Bostonie, w środę miał mieć operację.
Był gwiazdą Ohio State. Podczas reprezentowania uczelnianej drużyny jego średnia punktów na mecz wynosiła - 16. Zbiórki - 10 na mecz, a bloków - 3,5. Mówiło się o nim, że ma porównywalny talent co... Shaquille O'Neal!
Niestety nigdy się już o tym nie dowiemy, bo jego karierę zniszczyły kontuzje.
Do ligi trafił w 2007 roku z numerem 1 draftu. Portland Trail Blazers postawili na 19-latka, a ten już kilkanaście tygodni później musiał poddać się poważnej operacji usunięcia luźnych fragmentów kości i odtworzenia części stawu. Stracił cały sezon, w kolejnych rozgrywkach poszło mu... drugie kolano.
Atleta, który świetnie rzucał i był bardzo wszechstronnym zawodnikiem. Nie bez powodu był dwukrotnie wybrany do drużyny All-Star. Reprezentował także USA podczas igrzysk w Sydney w 2000 roku.
W 2001 podpisał z NY Knicks maksymalny kontrakt - 100 mln dolarów za sześć lat - ale częściej odwiedzał gabinety lekarskie niż koszykarski parkiet. Nieustępujące bóle kolan, sprawiły, że kilka lat później zakończył karierę.
Koszykarz występujący na pozycji środkowego. Mistrz NBA z 2009 r. i 2010 r. w barwach Lakers. Jego przełomowym sezonem były rozgrywki w 2007/08, kiedy jego średnie przekroczyły poziom double-double - 13,1 punktu i 10,2 zbiórki.
W styczniu 2008 roku doznał jednak kontuzji, która zakończyła dla niego sezon. W meczu przeciwko Memphis Grizzlies przy walce o zbiórkę wylądował na nodze Lamara Odoma i doznał kontuzji kolana.
Później kontuzje kolana męczyły go przez długi czas. Podobny był jednym z najlepszych kręglarzy wśród koszykarzy. I to właśnie grając w kręgle... odnowił sobie uraz lewego kolana. Sytuacja miała miejsce, kiedy Bynum w międzyczasie rehabilitował prawe kolano.
- Obierałem jabłko w łóżku, po czym zostawiłem nóż na materacu i poszedłem po wodę. Kiedy wróciłem to zapomniałem, że nóż tam leżał, no i położyłem się na nim - powiedział Derrick Rose.
Gwiazda Chicago Bulls musiała mieć aż 10 szwów, aby zatamować ranę na ramieniu. Uraz nie był jednak groźny. Opuścił przez to tylko kilka treningów. Ale przyznajcie, mogło się gorzej skończyć...
Dwadzieścia lat temu uznawany za wielki talent. W meczu gwiazd w sumie brał udział siedmiokrotnie!Grał na pozycji skrzydłowego. W NBA rozegrał 17 sezonów.
Niestety, przegrał z kontuzjami. Najczęściej kostek i pachwiny. Gdy leczył kostkę to zakaził się gronkowcem i przez kilka miesięcy musiał brać specjalne antybiotyki. Wyliczono, że przez kontuzje łącznie stracił prawie pięć sezonów. Potencjału w całości nigdy nie wykorzystał.
Największa chińska gwiazda NBA. Mierzył aż 229 centymetrów! Jego pierwsze sezony były świetne, a koszykówka podbiła serca wielu jego rodaków.
Jego wielka zaleta, czyli wzrost, stałą się jego zmorą. Stawy przestały wytrzymywać. Podobnie jak kostki. Już jako 30-latek musiał zrezygnować z zawodowego sportu.
To chyba najtragiczniejsza kontuzja w historii koszykówki. Pod koniec lat 50. - Stokes został sfaulowany pod koszem, w wyniku czego upadł głową na parkiet i stracił przytomność. Od razu trafił dfo szpitala, gdzie zapadł w śpiączkę. Po wybudzeniu nigdy nie odzyskał już sprawności ruchowej.
To był prawdziwy koszmar... Został sparaliżowany od stóp do głów. Zmarł kilkanaście lat później - w wieku 36 lat.
Stokes to trzykrotny uczestnik meczu gwiazd NBA (1956-1958).