Jeremy Lin śladem Yao Minga. Najwięksi sportowi celebryci rodem z Azji

Jeremy Lin robi w ostatnich dniach furorę w NBA. Czy zrobi karierę na miarę innych sportowców z Azji. Takich jak Yao Ming, Na Li czy Manny Pacquiao?

Jeremy Lin

To najgorętsze obecnie nazwisko w NBA. Młody Chińczyk, pochodzący z Tajwanu robi furorę w New York Knicks. Poprowadził zespół do pięciu kolejnych wygranych, choć nowojorczycy musieli grać w nich bez dwóch najlepszych zawodników. W ciągu tygodnia stał się bohaterem w USA i w Azji. Jego występy ogląda dziesiątki milionów Chińczyków. Na Tajwanie od informacji o jego dokonaniach rozpoczynają się telewizyjne wiadomości, a pierwsze strony gazet zdobi jego zdjęcie. Na swoim chińskim mikroblogu ma już 1,5 mln fanów (200 tys. na twitterze). Od 4 lutego nie było koszykarza, który sprzedałby więcej swoich koszulek w internecie!

Yao Ming

Yao Ming to bez wątpienia największy sportowy celebryta z Azji wszech czasów. Od 2002 r. do 2011, gdy musiał przedwcześnie zakończyć karierę z powodu przewlekłej kontuzji, grał w NBA w Houston Rockets. W Chinach jest najbardziej rozpoznawalnym sportowcem. Jedynie Liu Xiang (mistrz olimpijski w biegu na 110 m ppł z Aten) mógłby równać się z nim popularnością. Przez sześć kolejnych lat przewodził na liście największych celebrytów w Chinach ogłaszanej rokrocznie przez chińską edycję biznesowego magazynu Forbes. U szczytu kariery - w latach 2008-09, zarabiał ponad 50 mln dolarów rocznie (głównie z kontraktów reklamowych).

Ichiro Suzuki

Pierwszy sportowiec z Japonii, który zrobił wielką karierę w USA. Od 2001 gra w Major League Baseball w zespole Seattle Mariners. Już w pierwszym roku został wybrany MVP American League . Przez pierwszych dziesięć sezonów w Ameryce, rokrocznie wybierany był do drużyny gwiazd American League. Przez dwanaście sezonów gry w Seattle zarobił 135 mln dolarów nie licząc dochodów z reklam. Ichiro (Japończyk na koszulce nosi swoje imię, a nie nazwisko i tak najczęściej nazywany jest w USA) jest niezwykle popularny w Japonii, gdzie baseball jest jednym z najpopularniejszych sportów. Jego dokonania relacjonują wszystkie media w kraju. Swoją świetna gra utorowała drogę kolejnym Japończykom do gry w MLB.
W ubiegłym roku po tsunami w Japonii ofiarował na konto Japońskiego Czerwonego Krzyża 1,25 mln dolarów.

Park Ji Sung

Największy sportowy celebryta w Korei Południowej. W Europie gra od 2003 r. Najpierw w PSV Eindhoven, a od sezonu 2005/06 w Manchesterze United. Z ''Czerwonymi Diabłami'' wygrał m.in. Ligę Mistrzów w 2008 r. i cztery tytuły mistrza Anglii. W MU rozegrał już 200 meczów, strzelając 27 goli.

Michelle Wie

Amerykańska golfistka, która urodziła się na Hawajach, ma koreańskie korzenie. Gdy w wieku niespełna szesnastu lat przechodziła na zawodowstwo prasa po obu stronach Pacyfiku pisała o niej jak o żeńskim wcieleniu Tigera Woodsa. Starannie wykształcona mówi po angielsku, koreańsku, japońsku i chińsku. Gdy przechodziła na zawodowstwo w 2005 r. miała już w kieszeni umowy sponsorskie na 10 mln dolarów rocznie. Nawet najlepsza golfistka w owym czasie - Annika Sorenstam - zarabiała o wiele mniej. Kariera sportowa Wie jak dotąd jest mocno rozczarowująca dla jej fanów. Przez sześć lat wygrała tylko dwa zawodowe turnieje.

Na Li

W ubiegłym roku wygrała tenisowy Roland Garros. Została pierwszą Azjatką, która wygrała wielkoszlemowy turniej. Relację z meczu oglądało w Chinach 116 mln ludzi. To był najbardziej oglądany sportowy program w Państwie Środka w 2011 r. Jej popularność raptownie wzrosła. Jej mikroblog na serwisie Sina Weibo ma 2 miliony fanów. Gdy nagrała reklamówkę na chińskim odpowiedniku YouTube - Youku - w ciągu 48 godzin obejrzało go 400 tysięcy użytkowników.

Manny Pacquiao

Filipiński bokser od wielu lat uważany za najlepszego pięściarza świata bez względu na wagę. Pierwszy w historii, który wygrał tytuły mistrza świata w ośmiu kategoriach wagowych. Występuje również w filmach. Od 2010 r. jest także posłem w filipińskim parlamencie. Stoczył w karierze 59 walk, 54 z nich wygrał (38 przez nokaut), 3 przegrał, 2 zremisował.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.