Clippers zwolni Marcina Gortata - taką informację przekazuje za pośrednictwem Twittera Shams Charania, doskonale obeznany w środowisku NBA. W USA ten ruch zaskoczył wszystkich kibiców, nie tylko klubu, ale także samego zawodnika, którzy dzielą się tym na swoich kontach w mediach społecznościowych. Jeśli do przyszłego sezonu nie znajdzie nowego pracodawcy, ruch ten może oznaczać koniec jego kariery. Polak przeniósł się do Los Angeles Clippers w czerwcu ubiegłego roku. Nie mógł liczyć na regularną grę w pierwszym składzie, a w 47 meczach, które rozegrał, zdobywał średnio 5 punktów i 5,6 zbiórki. Sam Gortat podkreślił, że to był świetny czas, który spędził w byłym już zespole.
Taką samą informację przekazuje Chris Haynes, dodając jednak, że Gortat chciałby przenieść się do Golden State Warriors. Na razie jednak klub czeka z podjęciem z decyzji, aby sprawdzić, kogo obrońcy mistrzowskiego tytułu będą mogli pozyskać do swojej drużyny. Nawet, gdyby nie zdecydowali się Polaka zatrudnić podczas zimowego okienka transferowego, Gortat będzie mógł dołączyć do zespołu już jako wolny zawodnik.
Gortat w NBA zadebiutował w 2007 roku w barwach Orlando Magic. W sezonie 2010/2011 przeniósł się do Phoenix Suns, gdzie występował ze Stevem Nashem, zdaniem Polaka jednym z najlepszych rozgrywających w historii ligi. Przed sezonem 2013/2014 trafił do Washington Wizards, gdzie grał do zakończenia poprzedniej kampanii. W barwach tego klubu rozegrał aż 442 mecze. Reprezentował ostatnio zespół Los Angeles Clippers.
