Gortat trafił cztery z siedmiu rzutów z gry oraz dwa z czterech rzutów wolnych. Z 10 zbiórek cztery miał w ataku, a do tego dołożył jeszcze cztery asysty, przechwyt, blok, ale też trzy straty i dwa faule. Po parkiecie biegał przez 31 minut, a w dogrywce rzucił pięć z sześciu punktów swojej drużyny.
Najlepszym strzelcem Wizards był Otto Porter, który rzucił 27 punktów. Tylko 18 punktów zdobył Bradley Beal, który w czwartek fatalnie pudłował (7/27 z gry).
Celtics do zwycięstwa poprowadził Kyrie Irving. To on na 9,8 sekundy przed końcem meczu trafił trzy rzuty wolne, które ekipie z Bostonu dały dogrywkę. A w doliczonym czasie gry był trudny do zatrzymania. Zdobył siedem z 12 punktów swojej drużyny. Dobrze wymuszał faule i z linii rzutów wolnych dorzucał kolejne punkty. W sumie miał 28 punktów (9/19 z gry i 9/10 z wolnych), sześć asyst i pięć zbiórek. 18 punktów dorzucił Jaylen Brown.
Celtics dzięki wygranej utrzymali pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej (bilans 40-16). Wizards spadli na piąte miejsce (31-24).
Orlando Magic - Atlanta Hawks 100:98
Toronto Raptors - New York Knicks 113:88
Washington Wizards - Boston Celtics 104:110 (po dogr.)
Portland Trail Blazers - Charlotte Hornets 109:103 (po dogr.)
Golden State Warriors - Dallas Mavericks 121:103
Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 106:81