Siedmiominutowe tornado Prokomu

Mistrzowie Polski z Prokomu Trefl Sopot już raz mieli zepsute świętą z powodu Stali Ostrów Wielkopolski . Dwa lata temu, 23 grudnia, zespół z Ostrowa wygrał w Sopocie 91:74. Tym razem był bez szans, choć wygrał aż trzy kwarty. Ale drugą Prokom wygrał aż 33:9.

23 grudnia 2005 r. Stal rozbiła Prokom w Sopocie. Bohaterem był wtedy Greg Harrington (rzucił 23 punkty), który także teraz jest w składzie drużyny z Ostrowa. Tym razem jednak Amerykanin i jego zespół nie mieli szans na świąteczną niespodziankę. Znakomita gra Prokomu w drugiej kwarcie rozstrzygnęła losy meczu.

Stal, która znakomicie zaczęła, grała dobrze także w drugiej połowie. Wojciech Szawarski tylko w pierwszej i czwartej kwarcie rzucił w sumie 23 punkty! - Co z tego, skoro przegraliśmy. W drugiej kwarcie Prokom nas rozbił i potem kontrolował sytuację. Przez moment zgubiliśmy się w obronie i to wystarczyło, aby rywal nas załatwił - ocenił Szawarski, który w drużynie z Sopotu chwalił zwłaszcza Krzysztofa Roszyka.

Bo 29-letni skrzydłowy Prokomu znów nie zostawał w cieniu gwiazd. W drugiej, decydującej kwarcie, rzucił 11 punktów, trzy razy trafił za trzy punkty. - Stal dobrze grała na początku, ale potem poprawiliśmy trzy rzeczy: graliśmy szybciej, agresywniej i bardziej zespołowo. To dało efekt. Jeśli chodzi o mnie... Cóż, czasami zdarza się taki dzień, że piłka wpada do kosza - śmiał się Roszyk, który był na boisku blisko 25 minut i zdobył 15 punktów. Dłużej w Prokomie grał tylko Donatas Slanina (30 minut). Ale nikt w zespole mistrzów Polski nie zdobył od Roszyka więcej punktów.

Prokom dość długo gonił zespół z Ostrowa. Udało się w 14. minucie, kiedy po rzucie Roszyka było 30:30. Od tego momentu przez kosz Stali przeszło tornado. Trafiali Roszyk, Slanina, Milan Gurović czy Filip Dylewicz. Ostatnie sześć minut i 50 sekund drugiej kwarty goście przegrali 4:24 i było po meczu. - Potem staraliśmy się to nadrobić i gonić Prokom, ale to zbyt doświadczony zespół, aby dać sobie wydrzeć taką przewagę - dodał Szawarski.

W Prokomie aż siedmiu koszykarzy rzuciło co najmniej 10 punktów! A jeszcze lepszy od Roszyka był Mustafa Shakur - 10 punktów, dziewięć zbiórek, szęść asyst i pięć przechwytów.

Cały mecz na rezerwie przesiedział Christos Harissis i jest już przesądzone, że opuści zespół. Klub z Sopotu - po nieudanych rozmowach z Donaldem Copelandem i Rashidem Atkinsem - wciąż szuka rozgrywającego. Tuż po świętach (zespół wznowi treningi 28 grudnia) wyjaśni się też sprawa Dajuana Wagnera, który ma kłopoty z kostką, opuścił kilka ważnych spotkań. Wagner po raz drugi wyleciał na konsultację do USA i po jego powrocie zapadnie decyzja, czy będzie w stanie pomóc drużynie.

Prokom Trefl Sopot - Atlas Stal Ostrów Wlkp. 84:74. Kwarty: 21:25, 33:9, 19:22, 11:18. Prokom: van den Spiegel 13, Gurović 11 (1), Slanina 10 (2), Stanojević 10, Milicić 1 oraz Roszyk 15 (3), Dylewicz 10, Shakur 10 (2), Łapeta 2, Masiulis 2, Zamojski 0. Stal: Szawarski 28 (4), Boykin 12, Oden 7, Kadziulis 7 (1), Harrington 3 (1) oraz Hughes 8, Adams 7 (1), Bennett 2, Sroka 0, Przybyszewski 0, Sulowski 0.

Copyright © Agora SA