Prokom - Olympiakos 0:2. Jak sklonować Woodsa? ?
Do niecodziennej sytuacji doszło przed drugim meczem Prokomu z Olympiakosem w Pireusie. Pracownicy greckiego klubu nie podstawili pod hotel, w którym nocowali zawodnicy Prokomu, autokaru, by ten ich zawiózł na mecz. Koszykarze zamiast koncentrować się przed arcyważnym spotkaniem, siedzieli bezczynnie w hotelowym lobby.
Po minutach bezsensownego oczekiwania i telefonach do pracowników greckiego klubu, pod hotel zostały podstawione taksówki. Wysocy, w większości ponad dwumetrowi koszykarze zamiast w komfortowych warunkach, na spotkanie z Olympiakosem jechali upchnięci jak sardynki. Konwój sześciu taksówek na trasie z hotelu do hali eskortowała miejscowa policja. Prokom do hali "Pokoju i Przyjaźni" dotarli z 30-minutowym opóźnieniem.
Jak podaje superbasket.gr kierowca autokaru, którym miał jechać Prokom na mecz, nagle źle się poczuł i nie był w stanie prowadzić pojazdu. Nie wiadomo czy Olympiakos zostanie ukarany za to, że nie podstawił autokaru pod hotel.