Piątkowe spotkanie trzeciej kolejki Euroligi w Barcelonie rozpocznie się o 20.45 (transmisja w Canal+ Family). Bezwzględnym faworytem jest Barcelona, której sukcesy, możliwości i skład dają jej miejsce w europejskiej czołówce. Mistrzowie Hiszpanii wygrali dwa pierwsze mecze w grupie C: z Bayernem Monachium (83:81) i Emporio Armani Mediolan (78:63). Błyszczeli w nich m.in. Juan Carlos Navarro, Ante Tomić czy Alejandro Abrines.
Turów? Mistrzowie Polski w Eurolidze w tym sezonie debiutują i choć dwa pierwsze mecze przegrali (77:84 z Panathinaikosem oraz 76:91 z Fenerbahce), to trudno ich nie chwalić. W starciach z dużo silniejszymi zespołami pokazali odważną grę, momentami prowadzili wyrównaną walkę z faworytami. A najlepsi w zespole trenera Miodraga Rajkovicia byli Mardy Collins i Damian Kulig.
Forma pierwszego, doświadczonego, 30-letniego Amerykanina, który rozegrał blisko 200 meczów w NBA, nie zaskakuje. Natomiast forma Kuliga... No właśnie, czy zaskakuje? 27-letni koszykarz zdobył 17 punktów i siedem zbiórek z Panathinaikosem oraz odpowiednio 23 i osiem z Fenerbahce. W dwóch meczach trafił 11 z 19 rzutów z gry. Postawa Kuliga w tych meczach była taka jak statystyki - bardzo dobra.
Zatem czy Kulig zaskakuje? - Mnie absolutnie nie - mówi Rajković. - Damian to dla nas długoterminowy projekt, który już trwa półtora roku, a chcielibyśmy, by trwał dłużej. Uczymy go, trenujemy, on jest coraz starszy, coraz lepszy, coraz bardziej doświadczony i my, jako drużyna, jako klub, na tym korzystamy - mówi serbski trener.
A Kulig rzeczywiście od kilku sezonów robi regularne postępy - schudł, poprawił dynamikę, jest coraz wszechstronniejszy w ataku, nabiera doświadczenia, w letnich meczach eliminacji mistrzostw Europy był czołowym graczem reprezentacji. Dobre występy w Eurolidze to raczej spodziewany kolejny krok niż zaskakujący skok w dal.
Kuliga chwali też Lampe: - Poprawił swój styl gry, dużo więcej wchodzi pod kosz, jest o wiele silniejszy. Trzeba być dobrze przygotowanym do gry przeciwko niemu, bo Damian jest graczem obdarzonym dużym talentem i dobrym rzutem - mówi podkoszowy Barcelony, który czeka na tegoroczny debiut w Eurolidze. Z Bayernem był w składzie, ale nie wszedł na boisko, a na mecz z Mediolanem nie poleciał, bo tego dnia urodził mu się syn Adam.
Lampe i Kulig to w tej chwili najlepsi polscy koszykarze na pozycji wysokiego skrzydłowego. Obaj potrafią zagrać tyłem do kosza, a akcję skończyć i wbiciem się pod obręcz, i rzutem po obrocie. Obaj potrafią też grać przodem do kosza, chętnie rzucają z kilku metrów, a nawet za trzy punkty. W zależności od potrzeb drużyny mogą pełnić role środkowych lub uciekać na obwód.
Różnią się natomiast, jeśli chodzi o ścieżkę kariery. Wychowany w Szwecji Lampe miał niespełna 17 lat, gdy w styczniu 2002 roku został najmłodszym koszykarzem Realu, który zagrał w Eurolidze. Niedługo potem został wybrany w drafcie, trafił do New York Knicks, debiutował w reprezentacji Polski... Po latach przyznawał, że na to wszystko był za młody.
Pochodzący z Piotrkowa Trybunalskiego Kulig rozwijał się powoli. W wieku 20 lat świadomie wybrał grę w Big Starze Tychy na zapleczu ekstraklasy - wolał być kluczowym graczem niż siedzieć na ławce. Do TBL, do Polpharmy, trafił dwa lata później. O jego talencie mówiło się zawsze, ale dopiero w Zgorzelcu Kulig zaczął błyszczeć naprawdę. Teraz, w wieku 27 lat, jest jednym z najlepszych koszykarzy ligi.
Czy Lampe i Kulig zagrają przeciwko sobie w piątek? Występ Kuliga jest pewny, o tym, czy na boisko wyjdzie Lampe, zadecyduje trener Barcelony Xavi Pascual. Obaj przedstawiciele rywala chwalą mistrzów Polski. - Przegrali dwa mecze, ale w obu byli w grze do końca. Bronią strefą, indywidualnie i w sposób mieszany. Potrafią rzucać z dystansu i będą trudnym rywalem - mówi Pascual.
- To najlepsza ekipa w Polsce w ostatnich latach. Gra bardzo ciekawą koszykówkę, ma bardzo dobrych strzelców. Grają bardzo dobrze, z dużą pewnością siebie i to będzie dla nas wymagający mecz - dodaje Lampe.