Ponitka, mierzący 196 cm czołowy koszykarz pierwszoligowego AZS Politechniki Warszawskiej, zagrał w sobotę odważnie i agresywnie. Nie przestraszyły go ani niemal pełne trybuny Rose Garden, w której grają Portland Trail Blazers, ani silni rywale. Polak zdobył 17 punktów w 25 minut i był najlepszym strzelcem drużyny Reszty Świata, która przegrała z reprezentacją USA 80:92. "To jeden z najlepszych strzelców świata", "świetnie gra bez piłki" - chwalili Ponitkę komentatorzy stacji Fox Sports. W jego zespole lepsze wrażenie zrobił tylko podkoszowy z Konga Bismack Biyombo z najsilniejszej w Europie ligi hiszpańskiej, który miał 12 punktów, 11 zbiórek i aż 10 bloków.
W sobotnim meczu zagrał także Przemysław Karnowski (drugoligowe SMS PZKosz Władysławowo) - środkowy o wzroście 210 cm w siedem minut miał dwie asysty i stratę. Punktów nie zdobył, spudłował dwa rzuty z gry. W szybkiej grze, przeciwko agresywnej obronie rywali, grało mu się trudno. Szczególnie że kilka dni temu podkręcił staw skokowy.
Organizowany od 1995 r. Nike Hoop Summit to dla młodych koszykarzy trampolina, z której wielu doskoczyło do NBA - z blisko 300 graczy, którzy wzięli udział w 13 poprzednich edycjach, co trzeci trafił do tej ligi. - Ten mecz dał mi kopa. Udzieliłem po nim pierwszego wywiadu po angielsku, zaczęli interesować się mną skauci, trenerzy. To było coś wyjątkowego - wspomina swój udział gwiazdor Dirk Nowitzki. - Zaistniałem na koszykarskiej mapie - dodaje Tony Parker. Niemiec i Francuz to czołowe postaci NBA ostatnich lat.
- To tylko jeden z etapów kariery utalentowanego koszykarza - mówi Jonathan Givony z serwisu Draftexpress.com, który opisuje kandydatów do NBA. - Skauci interesują się całą karierą obserwowanego gracza, a nie pojedynczym spotkaniem, ale nie ma wątpliwości, że to świetna okazja, żeby się pokazać. Ludzie z NBA nie docierają do wszystkich krajów Europy, a już na pewno nie do polskich niższych lig, gdzie grają Ponitka i Karnowski.
Jak ocenia Polaków? - Obaj mają możliwości i szanse dostania się do NBA - uważa Givony. - Karnowski pewnie większe, bo ma zdecydowanie lepsze warunki fizyczne. Ale ten Ponitka naprawdę potrafi zdobywać punkty! Jest silny, sporo umie, jest agresywny.
Walter Jeklin, prezes klubu Ponitki, a także wysłannik PZKosz na mecz w Portland: - Mateuszowi udało się zwrócić na siebie uwagę, po meczu dostawałem gratulacje za jego występ od skautów i menedżerów. Jest przygotowywany do bycia liderem drużyny pod względem mentalnym i fizycznym. Przeciwko USA grał odważnie.
Jak mają kierować karierami Ponitka i Karnowski, aby mieć szansę na występy w najlepszych ligach świata? - - Muszą mocno pracować, skupiać się na szczegółach, dążyć do pracy z jak najlepszymi trenerami i szukać dla siebie takich klubów i drużyn, gdzie będą mogli dużo grać i rywalizować z lepszymi od siebie - mówi Jeklin.
W lipcu Ponitka i Karnowski będą filarami reprezentacji Polski do lat 18, która na ME we Wrocławiu chce walczyć o medal.