Koszykówka. Polska - Bułgaria 75:71. Polska nadal w grze
Koszykówka. Polska - Bułgaria 75:71. Polska nadal w grze
mo, Katowice
Reprezentacja Polski wygrała z Bułgarią 75:71 i odrobiła straty z pierwszego meczu. Nadal liczy się w grze o awans na mistrzostwa Europy, ale nawet zwycięstwo w Belgii może jej tego nie zapewnić.
Skład: K. Iwanow 6, Widenow 21, Calloway 9, S. Georgijew 1, Warbanow 6, oraz D. Iwanow 11, Abramow, Z. Georgijew 3, A. Georgijew, C. Kostow 14, Welikow, Lilow
Polscy koszykarze otrząsnęli się już po blamażu w Portugalii. Z Bułgarią wyszli zmobilizowani, skoncentrowani. Od mocnego uderzenia zaczęli jak zwykle w meczach przed własną publicznością Marcin Gortat i Maciej Lampe, później dobrą zmianę dał niegrający zbyt wiele w tych eliminacjach Kamil Chanas (5 pkt w drugiej kwarcie) i po pierwszej połowie Polacy prowadzili 38:30.
Na początku drugiej połowy powiększyli przewagę do 12 punktów, ale wtedy na moment coś się w ich grze zacięło. Po serii głupich strat biało-czerwonych i skutecznych rzutach z dystansu Bułgaria zmniejszyła straty do trzech punktów (46:43) w końcówce trzeciej kwarty.
Dwie dobre akcje pod koszem Gortata i dwie trójki Łukasza Majewskiego na początku czwartej pozwoliły kadrze Griszczuka na chwilę odetchnąć. Sześć punktów z rzędu Filipa Videnova sprawiło, że o odrobienie czterech punktów straty z Sofii nasi koszykarze musieli bić się do ostatnich sekund.
Cztery sekundy przy prowadzeniu Polaków 75:71 przed końcem piłkę pod polskim koszem zebrał Gortat, podał do Koszarka, ten zagrał do stojącego pod koszem rywali Lampego, który z impetem załadował piłkę do kosza, wydawało się równo z końcową syreną. Ale jak orzekli sędziowie i pokazały później telewizyjne powtórki, wsad był już po końcowej syrenie.
Polacy odrobili cztery punkty straty z Sofii i nadal liczy się w walce o bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Polacy muszą jeszcze wygrać w niedzielę w Antwerpii z Belgią i liczyć na korzystne rezultaty w meczach rywali.