EuroBasket. Ponad 80 zagrywek reprezentacji Polski. "Powtarzamy, powtarzamy, powtarzamy, mielimy..."

- Nie jest łatwo zbudować zespół w krótkim czasie, ale widzę, że zawodnicy pracują ciężko, że mają dobre nastawienie. Poza tym uważam moich graczy za inteligentnych i w takim stylu z nimi pracuję. Zagrywki i schematy powtarzamy, instrukcje są jasne, każdy ma okazję chwycić, o co chodzi. Jestem optymistą i uważam, że wtedy, kiedy będzie to ważne, będziemy grali w ataku dobrze - mówi przed wrześniowym EuroBasketem we Francji trener reprezentacji koszykarzy Mike Taylor.

W środę, dokładnie na miesiąc przed pierwszym meczem Polaków w Montpellier (5 września, Bośnia i Hercegowina), reprezentacja miała otwarty dla mediów i kibiców trening w warszawskiej hali Koło. Zespół trenował niemal w komplecie, brakowało tylko kontuzjowanego Michała Chylińskiego. Ale z zespołem od kilku dni ćwiczy już Marcin Gortat, który zgrywa się m.in. z debiutującym w reprezentacji naturalizowanym Amerykaninem, rozgrywającym A.J. Slaughterem.

Trener zadowolony

Gdzie jest reprezentacja na miesiąc przed EuroBasketem? - W trakcie budowy zespołu - nauki gry w ataku i obronie, dochodzenia do formy fizycznej, zgrywania drużyny - mówi Mike Taylor. - Jestem zadowolony z tego, co już udało się zrobić na obozie przygotowawczym w Wałbrzychu, jeśli chodzi o ofensywę i defensywę. Teraz czas na sparingi, pokazanie tego, czego się nauczyliśmy, przeciwko dobrym rywalom i zbudowanie pewności siebie.

W Wałbrzychu kadrowicze ciężko pracowali nad wytrzymałością i siłą oraz przyswojeniem teorii. A tej jest dużo - Taylor przygotował dla reprezentacji ponad 80 zagrywek w ataku. - Na zajęciach ćwiczymy wszystkie zagrywki i zajmuje nam to godzinę - żeby przejść przez wszystkie w odpowiedni sposób - mówi skrzydłowy Adam Waczyński.

Czy w sześć tygodni, z których zostały cztery, Polacy zdążą płynnie przejść od teorii do praktyki? - Nie mam co do tego wątpliwości - mówi Taylor. - Rok temu, w eliminacjach, zdobywaliśmy najwięcej punktów ze wszystkich zespołów, a teraz pracujemy w oparciu o tamte założenia i mamy wielu graczy, którzy dobrze się w tym systemie gry odnajdowali. Oni też pomagają tym, którzy do nas dołączyli.

W gronie tych, którzy z Taylorem pracują po raz pierwszy, są nie tylko Gortat i Slaughter, ale także doświadczony Łukasz Koszarek oraz przebojowy Karol Gruszecki. - Nie jest łatwo zbudować zespół w tak krótkim czasie, ale widzę, że zawodnicy pracują ciężko, że mają dobre nastawienie. Poza tym uważam moich graczy za inteligentnych i w takim stylu z nimi pracuję. Zagrywki i schematy powtarzamy, instrukcje są jasne, każdy ma okazję chwycić, o co chodzi - dodaje Taylor.

Za dużo teorii?

- Czy zagrywek jest za dużo? Nie, w zeszłym roku wiele rzeczy załapaliśmy i myślę, że na EuroBasket będziemy gotowi - wtóruje Taylorowi skrzydłowy Aaron Cel. - Taki jest styl pracy trenera, który chyba chce nam rozwinąć wiedzę koszykarską, zobaczyć, jak w danych sytuacjach reagują konkretni gracze, trochę nauczyć kreatywności takimi ćwiczeniami. Wygląda to może strasznie, ale przyswoimy to.

- Powtarzamy, powtarzamy, powtarzamy, mielimy, mielimy, mielimy i to w pewnym momencie zaskoczy - uważa rozgrywający Robert Skibniewski. - Trener powtarza nam cytat z legendarnego szkoleniowca Johna Woodena: "Repetition is the key".

- Nie jest jednak tak, że biegamy po wyznaczonych liniach - zaznacza skrzydłowy Mateusz Ponitka. - Jest trochę swobody, jak jest pozycja, to mamy rzucać, jak jest okazja, to mamy podawać.

- Przyswojenie tego ogromu zasad i zagrywek może wydawać się trudne, ale z czasem, po kolejnych, codziennych, powtórzeniach, pewne rzeczy wchodzą nam w nawyk. Cieszymy się, że teraz czeka nas dużo meczów, bo wiadomo, że co innego uczyć się czegoś na treningu, a co innego realizować to w meczu - mówi Waczyński.

Będzie inaczej niż w Słowenii?

Po dwóch zwycięstwach z Czechami w Wałbrzychu w piątek i sobotę Polacy zagrają towarzysko na Łotwie z gospodarzami i Słowenią. - W najbliższych sparingach chcę zobaczyć postęp w obronie - mówi Taylor. - Musimy być gotowi na szybką wymianę piłki, dobre rozstawienie i wymienność pozycji rywali. Musimy bronić dobrze przez 40 minut. Liczę też na lepszą grę w ataku - spodziewam się jej, bo widzę, że zawodnicy chwytają system.

Koszykarze mówią, że zagrywki są różnorodne - część z nich skierowana jest ku Gortatowi, którego zespół chce szukać po akcjach dwójkowych, po zasłonach, a niekoniecznie podawać mu piłkę do gry tyłem do kosza. - Ale nie są to tylko akcje A.J. z Marcinem - zaznacza Waczyński. - Jest sporo akcji, w których to inni obwodowi niż A.J. podejmują decyzje o ich rozegraniu, są takie, w których zasłon nie stawia Marcin, tylko wysoki skrzydłowy, który potem ucieka na obwód do rzutu za trzy.

I to może być podstawowa różnica pod względem taktycznym w porównaniu do nieudanego turnieju w Słowenii w 2013 roku - wówczas głównym i jedynym planem gry zespołu trenera Dirka Bauermanna było podawanie pod kosz do Gortata i Macieja Lampego, którzy grali zbyt blisko siebie. Zabierali sobie miejsce, a na dodatek ułatwiali rywalom podwojenia. Teraz zespół w naturalny sposób jest budowany wokół Gortata, ale nie tylko wokół niego. Na obwodzie są strzelcy, a wysokimi skrzydłowymi obok środkowego Washington Wizards mogą być bardziej dynamiczni i skuteczni z dystansu Cel oraz Damian Kulig. Obaj mieli bardzo dobre sezony, obaj dobrze spisywali się w zeszłorocznych eliminacjach.

Na rozpoczynającym się 5 września EuroBaskecie Polacy zagrają w grupie A, gdzie ich rywalami będą Bośnia i Hercegowina, Rosja, Francja, Izrael i Finlandia.

Irokez, figurka, głosowanie. Co zapamiętamy z tego sezonu Marcina Gortata? [SPRAWDŹ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.