Z Bąkiem rozmawialiśmy trzy minuty przed zakończeniem spotkania, kiedy Polska miała dość pewne prowadzenie. - Najbardziej podobała mi się trzecia kwarta, fajnie, że Polacy wygrali. Lubię rzuty za trzy punkty, a te wpadały w końcówce tej części. Fajna była też akcja Gortata, w której dostał podanie w powietrze i wsadził piłkę - mówił Bąk.
Później, w ostatnich sekundach, okazało się, że Polacy jednak przegrali. Słaba gra i nieprawdopodobny splot okoliczności sprawiły, że Ukraina odrobiła straty z nawiązką i zwyciężyła 84:83.
- Spodziewałem się czegoś więcej, ale to jeszcze nie jest to, co drużyna będzie grała w mistrzostwach - zauważał wcześniej Bąk. - To jest turniej, mobilizacja nie jest jeszcze na największym poziomie. Mamy na EuroBaskecie silną grupę, będziemy musieli dać z siebie dużo więcej niż w Lublinie, ale mamy też jeszcze trochę czasu.
- Mamy Gortata, Lampego, ale fajne jest też to, że coś się w tej kadrze koszykarzy rodzi. Widzę ją na żywo pierwszy raz w życiu, wcześniej przy okazji meczów piłkarskich udało mi się czasem obejrzeć siatkarzy czy piłkarzy ręcznych, ale sporadycznie - mówił były piłkarz.
40-letni obecnie Bąk część meczu spędził w towarzystwie Dominika Derwisza, byłego zawodnika ekstraklasy, wychowanka AZS Lublin. I, jak się okazało, kolegi Bąka z koszykarskiego parkietu. - Ja bardzo lubię koszykówkę. Jako młody chłopak grałem w Starcie i w MKS Lublin. Czasami graliśmy z Dominikiem jeden na jednego, różnie bywało - raz wygrywałem ja, raz on. Ja grałem jako rozgrywający, nie byłem jeszcze taki wysoki, jak teraz - dodał mierzący 196 cm wzrostu Bąk, który karierę zakończył w 2010 roku.