Koszykówka. Gortat z Chinami opadł z sił

Tak naprawdę zagrałem tylko półtorej kwarty. Później oddychałem rękawami - powiedział po przegranym 72:73 meczu z Chinami Marcin Gortat. Środkowy zdobył w meczu 10 punktów i miał dwie zbiórki, ale w drugiej połowie był niewidoczny.

Wszystko o meczu Polska - Chiny

Gortat bardzo dobrze zaczął spotkanie. W pierwszej kwarcie trafił pięć z siedmiu rzutów z gry, dwukrotnie akcje kończył efektownymi wsadami. Dobrze radził sobie także w grze przeciwko Yi Jianlianowi. Mierzący 213 cm Chińczyk jest skoczny, dobrze rzuca z półdystansu, ale w pierwszej kwarcie Gortat wykorzystał swoją siłę fizyczną i wbijał się pod kosz.

Z biegiem meczu Gortat gasł. Pod koszem zmiennika solidnego nie miał. Przez kontuzje Macieja Lampego i Adama Hrycaniuka trener Ales Pipan miał do dyspozycji tylko trzech wysokich zawodników - oprócz Gortata byli to Michał Ignerski i Damian Kulig. Ignerski zagrał bardzo dobre spotkanie, rzucił 21 punktów, z czego pięciokrotnie trafił z dystansu, miał też pięć zbiorek. Kulig na parkiecie był przez 10 minut, złapał pięć fauli, rzucił cztery punkty.

Gortat w drugiej połowie opadł z sił. Już nie radził sobie z Yi Jianlianem, męczył go także doświadczony Wang Zhizhi. Po pięciu z siedmiu celnych rzutów w pierwszej kwarcie, Gortat spudłował sześć kolejnych, dwukrotnie został zablokowany. Nie wychodziły mu znane z NBA akcje po obrocie do linii końcowej zakończone rzutem spod kosza, bardzo słabo zastawiał tablicę - w 34 minuty miał tylko dwie zbiórki.

- Jeszcze nie jestem fizycznie gotowy. Tak naprawdę zagrałem tylko półtorej kwarty. Później oddychałem rękawami. Ale nie ma się co dziwić, w końcu zagrałem w zasadzie z marszu - przyznał po meczu Gortat. Czasu na regenerację ma jednak niewiele, bo w niedzielę Polacy zagrają drugi sparing z Chinami (godz. 15.30, transmisja w Polsat Sport News).

Gdy Gortat słabł, Polacy przestawali grać pod kosz. W całym meczu oddali aż 28 rzutów z dystansu (trafili 11), a rywale grali konsekwentnie bliżej obręczy. Grę pod koszem wygrali 28:24, dodatkowo aż 12 punktów zdobyli po zbiórkach w ataku (Polacy pięć).

- Zabrakło moich zbiórek, zastawiania pod koszem, ale dla nas to dopiero początek przygotowań. Jesteśmy razem osiem dni, a ja jestem na kadrze od trzech - mówił Gortat. Treningi przed sierpniowymi meczami eliminacji mistrzostw Europy zaczęli w zeszłym tygodniu, Gortat z kadrą trenuje od środy, wcześniej prowadził serię campów dla dzieci. Z kolei reprezentacja Chin jest na finiszu przygotowań do igrzysk w Londynie. Sparingi z Polakami to dla nich etap aklimatyzacji w Europie przed rozpoczynającym się w 29 lipca turniejem olimpijskim. Chińczycy zagrają w grupie B z Australią, Brazylią, Hiszpanią, Rosją i Wielką Brytanią.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.