2. kolejka to w typowaniu remis 4:4, bo Radzki i Cegliński typowali tak samo - trafili wygraną Zastalu we Wrocławiu, nie mieli nic przeciwko temu, by Marcin Dutkiewicz trafił w ostatniej sekundzie w Kołobrzegu dając zwycięstwo AZS (ten spudłował, wygrała Kotwica, na którą dziennikarze Sport.pl nie stawiali), no i nadziali się na Siarkę, które nieoczekiwanie pognębiła w Starogardzie Polpharmę.
Po dwóch kolejkach w typowaniu 9:7 prowadzi Radzki.
Mecz 3. kolejki:
Radzki: TURÓW - ŚLĄSK. Trzeci raz z rzędu typuję drużynę Śląska do meczu kolejki. Chyba i mi udzielił się wielki powrót tego zespołu do ekstraklasy, bo w sumie równie dobrze można jako spotkanie na szczycie określić pojedynek Anwilu z Treflem. Wybaczcie fani na Kujawach i w Trójmieście, ale w zgorzeleckim piekiełku będzie głośniej, ciaśniej, a atmosfera derbów Dolnego Śląska, których nie doświadczyliśmy od ponad trzech lat przyćmiewa wszystko.
W 2. kolejce typowałem spotkanie Śląsk - Zastal. Nie pomyliłem się, bo we Wrocławiu było gorąco do ostatnich sekund, a na trybunach kibice zachowywali się prawie tak jak przed trzema laty.
Cegliński: ANWIL - TREFL. Pierwszy mecz jednej z ciekawszych rywalizacji w lidze odbędzie się w tym roku w trudnym momencie dla Anwilu - włocławianie po porażce w Łodzi podejmują rozpędzonego Trefla, który pewnie wygrywał w Warszawie i w Łodzi. W poprzednim sezonie sopocianie zwyciężali we Włocławku w każdym z trzech spotkań, więc obie strony mają coś do udowodnienia.
Mój mecz 2. kolejki: Cóż, ŁKS zaskoczył na początku, ale potem "Wiśnia" dojrzała i... Trefl wygrał pewnie, 87:65.
Kogo warto obserwować?
Radzki: CHRIS BURGESS (środkowy, 31 lat, 210 cm wzrostu, Trefl - średnio 1,0 punktu przy 20 proc. z gry). Czołowy w tamtym roku środkowy ligi, brany nawet pod uwagę w głosowaniu na MVP rozgrywek, w tym roku nie radzi sobie na razie z rolą rezerwowego. W dwóch dotychczasowych meczach zdobył w sumie dwa punkty, miał cztery zbiórki, trafił tylko jeden z pięciu rzutów. Jak na wysokiego - katastrofa. Burgess musi szybko się obudzić, aby w Trójmieście nie domagano się jego zwolnienia.
W 2. kolejce moje oczy zwróciły się w kierunku J.J. Montgomery'ego. Wtedy najlepszego strzelca ligi, który w spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg był bezbarwny i najczęściej chował się gdzieś w rogu i wyglądał jakby czekał z niecierpliwością do ostatniego gwizdka. W sumie rzucił dziewięć punktów i nie pomógł swojemu zespołowi w odniesieniu drugiego zwycięstwa w sezonie.
Cegliński: JOSH MILLER (rozgrywający, 24 lata, 170 cm wzrostu, Siarka Tarnobrzeg - średnio 27,5 punktu oraz 6,0 asysty). Najlepszy strzelec i piąty podający ligi, mikroskopijny, sensacyjny lider "Jeziorowców" z Tarnobrzegu. W nieoczekiwanie zwycięskim meczu w Starogardzie zdobył 31 punktów i miał sześć asyst. Jak zagra przeciwko Kotwicy?
Ivan Koljević, którego polecałem przez 2. kolejką? Kompletnie przyćmił go właśnie Miller. Koljević zdobył ledwie dziewięć punktów, miał dwie asysty. Słaby strzał.
Typy:
ANWIL WŁOCŁAWEK - TREFL SOPOT (sobota, 16, TV PLK na Plk.pl)
Radzki: TREFL. O tym typie decydowały dwa czynniki. Pierwszym z nich są dotychczas rozegrane mecze - Trefl poradził sobie bez problemu z ŁKS Łódź, Anwil dostał od beniaminka sromotne lanie. Drugim, dużo istotniejszym był fakt rzutu monetą. Jedyna sprawiedliwa wskazała, że zwycięzcą tego pojedynku będą sopocianie.
Cegliński: ANWIL. Trefl w pierwszych dwóch spotkaniach pokazał spokój, doświadczenie i wyrachowanie - liderzy Łukasz Koszarek i Filip Dylewicz kierowali zespołem oszczędnie, ale skutecznie, a Łukasz Wiśniewski, Adam Waczyński i inni ich uzupełniali. Tego wszystkiego brakowało przegranemu w Łodzi Anwilowi, który nie grał zespołowo, nie miał lidera i - przede wszystkim - nie bronił. Tydzień pracy wynikający z wolnego terminu w 2. kolejce mógł to jednak odmienić, a rzut oka na skład Anwilu przypomina, że to bardzo silna paczka.
AZS KOSZALIN - PBG BASKET POZNAŃ (sobota, 18)
Radzki: AZS. Milija Bogicević, szkoleniowiec PBG Basketu, narzeka na swój zespół. Krytykuje - bez wskazywania nazwisk - selekcję rzutową, łamanie zagrywek i zbyt małe zaangażowanie w obronie niektórych graczy. Grozi też wypuszczeniem na parkiet juniorów, jeśli zawodnicy nie zmienią podejścia. Taki kwas w zespole już po dwóch meczach wcale nie rokuje dobrze.
Cegliński: AZS. Zespół Tomasza Herkta był bliski zwycięstwa w Kołobrzegu, ale jednak rozczarował. Liderzy grali nierówno, trener chaotycznie szukał pomysłu na grę drużyny. Gdyby rywalem w 3. kolejce był ktoś inny niż PBG, stawiałbym na porażkę drużyny z Koszalina, ale poznaniacy dopiero uczą się grać w ekstraklasie.
SIARKA JEZIORO TARNOBRZEG - KOTWICA KOŁOBRZEG (sobota, 18)
Radzki: KOTWICA. Oba zespoły dostały nieco wiatru w żagle i wygrały w poprzedniej kolejce, oba mają w sobie charakter, który może doprowadzić do zwycięstwa w sobotnim spotkaniu. Tylko od nich zależy to, czy będą w stanie pokazać dłuższy pazur niż rywale. O typie, podobnie jak w przypadku meczu Anwil - Trefl, zadecydował rzut monetą.
Cegliński: KOTWICA. Trochę wbrew logice, ale uważam, że Siarka trafiła na bardzo słabą Polpharmę, a Miller miał na dodatek dzień wyjątkowy. Z kolei Kotwica w meczu z AZS miała wzloty i upadki, mogła to spotkanie przegrać, ale po dojściu Darrella Harrisa z każdym dniem powinna być lepsza. Niewykluczone, że na tyle, by wygrać w Tarnobrzegu.
POLPHARMA STAROGARD GD. - AZS POLITECHNIKA WARSZAWSKA (sobota, 18)
Radzki: POLPHARMA. Chyba czas odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie?
Cegliński: POLPHARMA. Typ podobny do tego ze spotkania AZS - PBG, bo Polpharma wygląda słabo, ale Politechnika nie ma jeszcze know-how o wygrywaniu. Beniaminek z Warszawy gra skutecznie przez 30-35 minut, a w końcówce przegrywa. Może przez trenera? Mladen Starcević sam przyznał ostatnio, że nie pomógł drużynie.
PGE TURÓW ZGORZELEC - ŚLĄSK WROCŁAW (sobota, 20.15)
Radzki: TURÓW. Kibice Śląska będą jeszcze musieli poczekać na pierwsze zwycięstwo po odbudowaniu zespołu w ekstraklasie. Turów ma większy potencjał i nie wydaje mi się, żeby w tak ważnym meczu - pierwszych od trzech lat derbach - zgorzelczanie mogli pozwolić sobie na porażkę
Cegliński: TURÓW. To derby, ale ja nie mam złudzeń. Obecny Turów jest w pewnym sensie zbudowany na wrocławskich fundamentach (trener Jacek Winnicki, dyrektor sportowy Waldemar Łuczak) i to już uznana ligowa firma, podczas gdy Śląsk jeszcze pod odbudowie nie osiadł. Turów nie ma gwiazd, ale posiada równy, silny zespół. Na Śląsk spokojnie wystarczy.
ENERGA CZARNI SŁUPSK - ŁKS ŁÓDŹ (odbędzie się 30 listopada)
PAUZUJE ZASTAL ZIELONA GÓRA