Rozmowa z Jackiem Sulowskim
Jacek Sulowski: Mecz z Czarnymi Słupsk, który graliśmy podczas Memoriału Jacka Ponickiego w Poznaniu i wygrany sparing z Polpharmą w Toruniu pokazały, że radzimy sobie dobrze. Z drużyną ze Słupska prowadziliśmy równą walkę przez trzy kwarty, odskoczyli nam dopiero w końcówce. Graliśmy ten mecz bez Olka Lichodzijewskiego, a to jest naprawdę ważny zawodnik w naszej drużynie.
- Basket ma wyrównaną ekipę. Każdy zawodnik, który wchodzi na parkiet wnosi coś do gry. Brakuje nam może kilku zawodników do rotacji w składzie, ale niedługo wróci kontuzjowany Olek Lichodzijewski i nasza gra będzie na pewno lepiej wyglądała.
- Tak, ale ja nie mam wpływu na to, czy klub zatrudni jeszcze jednego gracza. Na pewno przydałby się ktoś, kto pokierowałby naszą grą i pociągnął cały zespół.
- W meczu z Treflem [przegranym 60:94 podczas turnieju w Sopocie - przyp. red.] było widać, że jak któryś z podstawowych zawodników ma słabszy dzień czy kontuzję, to jednak jest to widoczne na parkiecie i przekłada się na wynik. Faktycznie, tej rotacji jest trochę za mało
- W sparingach pokazaliśmy, że potrafimy grać zespołowo. Jestem pewny, że w lidze sprawimy niejedną niespodziankę.