NBA. Thunder wygrali w Dallas. Pomoc z ławki

Oklahoma City Thunder przerwali passę siedmiu zwycięstw Dallas Mavericks z rzędu w tegorocznym play-off. W czwartek zwyciężyli 106:100 i w serii do czterech zwycięstw jest remis 1-1. Świetny mecz zagrał rezerwowy James Harden, który rzucił 23 punkty i miał siedem zbiórek i cztery asysty.

Twoi znajomi już nas lubią. Facebook.com/Sportpl ?

Trener Scott Brooks wiedział, że tylko odważne i zdecydowane decyzje mogą pomóc jego drużynie. Po meczu numer jeden, w którym Thunder zniszczył Dirk Nowitzki (zdobył 48 punktów, trafił 24 rzuty wolne), w czwartek nie miał już tak łatwego życia. Niemiec w pierwszych trzech kwartach był bardzo dobrze pilnowany przez wysokich zawodników Thunder, często podwajany. Zdobył przez ten czas 13 punktów (ani jednego w trzeciej kwarcie).

Dopiero w ostatnich 12 minutach przebudził się - dorzucił 16 punktów (w sumie miał 29), ale dobrze broniący Thunder nie pozwolili jego partnerom włączyć się do gry. W czwartej kwarcie z gry dla Dallas trafił jeszcze tylko J.J. Barea (11 punktów w meczu). Kompletnie niewidoczny był Jason Terry. Superrezerwowy Mavs w czwartek był tylko rezerwowym - rzucił zaledwie osiem punktów.

Thunder w czwartej decydującej kwarcie grali w dość eksperymentalnym, ale efektywnym ustawieniu. Brooks z pierwszej piątki na parkiecie pozostawił tylko Kevina Duranta, a wsparli go Daequan Cook, Erick Maynor, Nick Collison i James Harden. Po raz pierwszy trener Thunder zdecydował się zdjąć na ostatnie minuty tak zaciętego meczu swojego pierwszego rozgrywającego - Russella Westbrooka. To była dobra decyzja, bo Thunder wytrzymali przebudzenie Nowitzkiego, grali solidnie w obronie i zwyciężyli w czwartej kwarcie 29:24, a w całym meczu 106:100. Rezerwowi zdobyli prawie połowę punktów zespołu (50).

Zespół z Oklahoma City wygrał, bo przebudziła się ławka rezerwowych. James Harden udowodnił jak ważnym graczem jest dla Thunder. Po dość przeciętnym meczu numer 1 (12 punktów, cztery asysty), w czwartek często brał ciężar gry na siebie. Rzucał z trudnych pozycji, wchodził pod kosz, pomagał w obronie - Mavs nie wiedzieli jak go zatrzymać. Zdobył w sumie 23 punkty, miał siedem zbiórek i cztery asysty. Pod koniec trzeciej kwarty jego trójka z faulem dała Thunder punkt przewagi przed ostatnią częścią meczu. W czwartej kwarcie spudłował tylko jeden z pięciu rzutów i zdobył 10 punktów.

Kevin Durant rzucił 24 punkty i w pierwszej kwarcie popisał się niesamowitym wsadem. Na obwodzie łatwo minął Peję Stojakovicia, wszedł pod kosz i zapakował potężnie nad próbującym go blokować Brendanem Haywoodem. Głowę miał na wysokości obręczy, a wybił się dość daleko od kosza. Russel Westbrook, który całą czwartą kwartę przesiedział na ławce rezerwowych zdobył 18 punktów, miał cztery asysty, ale też cztery straty.

Thunder nie tylko przerwali serię siedmiu kolejnych zwycięstw Mavs w play-off, są także pierwszym zespołem, który wygrał w Dallas. Mavericks, których największym atutem, poza Dirkiem Nowitzkim, jest co najmniej przyzwoita obrona (w dwóch pierwszych rundach ani razu nie dali sobie rzucić więcej niż 97 punktów), już w drugim meczu stracili ponad 100 punktów.

W finale Konferencji Zachodniej Thunder doprowadzili do remisu 1-1. Teraz rywalizacja przeniesie się na dwa mecze do Oklahoma City. Mecz numer trzy rozpocznie się o godz. 3 w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu. Transmisję zaplanował Orange Sport.

Na wschodzie w rywalizacji Bulls z Heat też jest remis 1-1. Po dwóch meczach w Chicago koszykarze przenoszą się do Miami. Mecz numer trzy w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu. Transmisja od godz. 3 w Canal+ Sport.

Remis Heat z Bulls ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA