NBA. Falstart Lakers, Chris Paul i Hornets niemal bezbłędni

Mistrzowie NBA zaczynają pierwszą rundę od porażki. Los Angeles Lakers w pierwszym meczu przegrali u siebie z New Orleans Hornets 100:109. Chris Paul zdobył 33 punkty, miał 14 asyst i siedem zbiórek.

Nie tak to miało wyglądać - powiedzą kibice Lakers. Ich zespół, jeden z głównych faworytów do mistrzostwa w tym sezonie, miał pierwszą rundę przejść spacerkiem, bez większego wysiłku pokonać New Orleans Hornets. Już pierwszy mecz pokazał, że spacerku nie będzie, tylko wspinaczka na stromą i wysoką górę.

Hornets do play-off przystępowali bez swojego najlepszego strzelca Davida Westa, który zerwał więzadła w kolanie i nie zagra już do końca sezonu. Pod koszem zdecydowaną przewagę mieli Lakers. To mistrzowie NBA mieli dominować fizycznie nad niższymi i mniej atletycznymi Hornets. Tak jednak nie było.

Hornets zagrali niemal perfekcyjny mecz, obnażyli słabości Lakers i dość pewnie wygrali 109:100. Prowadzili niemal przez cały mecz, już w pierwszej połowie mieli 12 punktów zaliczki, ale Lakers nadrabiali straty. Dopiero w końcówce Hornets zapewnili sobie zwycięstwo - przez półtorej minuty rzucili osiem kolejnych punktów, powiększyli przewagę do dziesięciu (102:92) i przez ostatnią minutę już tylko pilnowali wyniku.

Bez Chrisa Paula zespół z Nowego Orleanu daleko by nie zaszedł. Rozgrywający w niedzielę był nie do zatrzymania - świetnie współpracował z resztą zespołu, kreował pozycje dla partnerów, akcjami pick'n'roll rozbijał defensywę Lakers, albo decydował się na indywidualne akcje - ścinał pod kosz lub po przekazaniu na zasłonie rzucał z kilku metrów, najczęściej skutecznie. W całym meczu zdobył 33 punkty, miał aż 14 asyst i siedem zbiórek. 22 punkty Paul zdobył w drugiej połowie, z czego 10 w czwartej kwarcie z linii rzutów wolnych. Świetnie czytał obronę Lakers czym wymuszał kolejne faule.

Zespół trenera Monthy'ego Williamsa ograniczył rolę środkowych Lakers. Pau Gasol, który w sezonie zasadniczym niszczył Hornets (w lutym rzucił im 34 punkty), w niedzielny wieczór był kompletnie niewidoczny. Rzadko dostawał piłkę, jeszcze rzadziej decydował się na rzuty. Efekt? Tylko 2/9 z gry i osiem zdobytych punktów. Niewiele do gry Lakers wniósł też Lamar Odom. Główny kandydat do nagrody najlepszego rezerwowego rzucił 10 punktów, ale miał tylko jedną zbiórkę, przez większość meczu nieobecny. Goście, mimo tego, że są słabsi fizycznie, dość dobrze zastawiali deskę.

Hornets dobrze bronili zespołowo. Trener Williams to stawiał strefę, by po chwili przejść do obrony każdy swego. Często obwodowi Hornets zaczynali bronić już na połowie boiska, czasami czekali na wyprowadzających piłkę Lakers już na 3/4 boiska. Zatrzymali tym kontratak Lakers (tylko dwa punkty), a co najważniejsze sami nie dawali rywalom szans do ataku - przez cały mecz popełnili tylko trzy straty (sam Bryant miał ich pięć).

Oprócz fenomenalnego Paula dobrze zagrali waleczny Carl Landry (17 punktów), rezerwowy rozgrywający Jarret Jack (15 punktów, pięć asyst) oraz środkowy Aaron Gray (12 punktów), który ani razu nie pomylił się z gry. Nie wiadomo, czy Gray zagra w kolejnym meczu. W końcówce niedzielnego spotkania dość poważnie skręcił staw skokowy, ostatnie sekundy oglądał z szatni.

34 punkty dla Lakers zdobył Kobe Bryant, ale w decydujących momentach meczu podejmował niewłaściwe decyzje, forsował rzuty na siłę. Z drugiej strony, pozostali gracze Lakers byli bezproduktywni w ataku, stąd więcej piłki w rękach Bryanta. Solidny mecz zagrał Ron Artest, który do 16 punktów dołożył 11 zbiórek. Kompletnie zawiodła ławka rezerwowych, która w sumie zdobyła 21 z 100 punktów zespołu. Rezerwowi Hornets rzucili ich 39.

Tuż przed początkiem meczu w Los Angeles, najlepsi na zachodzie San Antonio Spurs przegrali z Memphis Grizzlies. Po raz pierwszy od sezonu 1983/1984, gdy wprowadzono 16- zespołową fazę play-off, zdarzyło się tak, że drużyny rozstawione z numerem pierwszym i drugim przegrały swoje pierwsze mecze w fazie play-off.

Magazyn NBA. Dlaczego Suns Gortata nie zagrają w play-off?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.