NBA. Słodka zemsta Miami Heat

Miami Heat rozbili 110:80 najlepszy zespół NBA w tym sezonie San Antonio Spurs. To rewanż za kompromitującą porażkę sprzed niespełna dwóch tygodni.

10 dni wcześniej Spurs wygrali na własnym parkiecie z Heat aż 125:95 trafiając przy tym aż 17 trójek. W poniedziałek zespół z Miami wyciągnął wnioski z tamtej porażki - obwodowi nie zostawiali zbyt wiele miejsca lubiącym rzucać za trzy zawodnikom Spurs (trafili tylko sześciokrotnie na 22 próby), a do tego starali się dobrze bronić strefę podkoszową by ograniczyć szybkiego i zwrotnego Tony'ego Parkera. Francuz zdobył co prawda 18 punktów i miał pięć asyst, ale jego partnerzy pudłowali na potęgę.

W ataku Heat wykorzystywali większą aktywność Chrisa Bosha. Podkoszowy od trzech meczów imponuje agresywną grą i ciągiem na kosz. W poniedziałek był nie do powstrzymania - rzucił 30 punktów i miał 12 zbiórek. 29 punktów dorzucił Dwyane Wade, a 21 LeBron James. Spurs tego tercetu nie byli w stanie zatrzymać.

Po serii pięciu porażek z rzędu Heat wygrali trzy kolejne mecze w tym ważne spotkanie z Los Angeles Lakers, a także wysoko pokonali Memphis Grizzlies oraz w poniedziałek Spurs. Ich kolejnym rywalem będą Oklahoma City Thunder, którzy w poniedziałek rozbili słabych Washington Wizards 116:98.

W Thunder zadebiutował Kendrick Perkins. Środkowy tuż przed zamknięciem okienka transferowego 24 lutego przeszedł z Boston Celtics do Oklahoma City Thunder. Zadebiutował dopiero w poniedziałek w meczu z Washington Wizards, bo przez poprzednie trzy tygodnie leczył kontuzję . Z Wizards wyszedł w pierwszej piątce, rzucił sześć punktów i miał dziewięć zbiórek. Liderem Thunder był Kevin Durant - najlepszy strzelec NBA zdobył 32 punkty.

 

Lakers lepsi od Magic

 

Los Angeles Lakers pokonali u siebie Orlando Magic 97:84. Mistrzów NBa do zwycięstwa poprowadził Pau Gasol. Hiszpan rzucił 23 punkty, miał pięć zbiórek i pięć asyst. Kobe Bryant zdobył 16 punktów, ale jak sam przyznał po meczu, grał ostrożnie, bo obawiał się ponownie uszkodzić podkręconą w meczu z Dallas Mavericks kostkę. Najwięcej punktów dla Magic zdobył Dwight Howard - najlepszy środkowy ligi rzucił 22 punkty, miał także 15 zbiórek, ale również dziewięć strat - o sześć więcej niż cały zespół Lakers.

Suns bez Nasha nie wygrywają. 12 punktów Gortata?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.