NBA. Celtics mają patent na Heat

Boston Celtics po raz drugi w tym sezonie pokonali Miami Heat. Tym razem na Florydzie zwyciężyli 112:107 prowadzeni przez Ray'a Allena, który rzucił 35 punktów.

Zobacz zwycięstwo Celtics na Z czuba.tv ?

Heat po sprowadzeniu latem LeBrona Jamesa, Chrisa Bosha, kilku weteranów oraz zatrzymaniu Dwayne'a Wade'a liczyli, że to oni teraz będą rozdawać karty w lidze. Jednak początek sezonu mają przynajmniej przeciętny. Z dziewięciu pierwszych meczów wygrali pięć, a czwartkowa porażka z Celtics jest ich drugą z rzędu we własnej hali.

Z tzw. wielkiej trójki z Miami tylko James zagrał wielki mecz -rzucił 35 punktów, miał 10 zbiórek i dziewięć asyst. Bosh dołożył 15, a Wade zaledwie osiem.

Celtics, którzy w pierwszym meczu sezonu wygrali z Heat 88:80, teraz też pokazali, że nie taki "faworyt" straszny. Zaczęli od mocnego uderzenia, prowadzili na początku już 14:5, a do przerwy ich przewaga urosła do 15 punktów (61:46). W drugiej połowie strat im się nie udało odrobić.

Aż siedem trójek trafił Ray Allen, który z 35 punktami był najlepszym strzelcem Celtics. - Ray był dziś niesamowity - mówił po meczu trener Doc Rivers. 25 punktów dla ekipy z Bostonu dołożył Paul Pierce.

Trener Heat mimo dwóch porażek z rzędu i słabego początku sezonu zachowuje spokój. - Nie ma powodu do paniki. Musimy wyciągnąć lekcje z tych porażek, to na pewno nam pomoże w marcu czy kwietniu - uważa Eric Spoelstra.

Pierwsza porażka Los Angeles Lakers <

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.