NBA. Falstart Utah Jazz

Fatalnie zaczął się ten sezon dla Utah Jazz. W czwartek ponieśli już drugą porażkę, tym razem nie dali rady Phoenix Suns (94:110).

O NBA podyskutuj na bolgu Pick&roll ?

W środę Jazz przegrali z 22. punktami Nuggets, w czwartek ulegli 16. Suns, a przed nimi jeszcze trudny mecz z Oklahoma City Thunder (w niedzielę), młodą, ale piekielnie skuteczną drużyną, która na otwarcie sezonu pokonała Chicago Bulls.

Na razie Jazz wyglądają na kompletnie nieprzygotowanych do sezonu. Widać, że zespół jeszcze nie otrząsnął się po stracie Carlosa Boozera. Podkoszowy, któremu w czerwcu skończył się kontrakt z zespołem z Utah, latem zdecydował przenieść się do Chicago Bulls. W Jazz dziury po nim jeszcze nie załatali. Ściągnięty w miejsce Boozera Al Jefferson tym razem zagrał lepiej, zdobył 20 punktów, ale widać, że jeszcze w systemie Jerry'ego Sloana się nie odnajduje.

Jazz grali na niskiej skuteczności z gry, nie trafiali z dystansu (3/13 za trzy) i nie potrafili zatrzymać nakręcających tempo Steve'a Nasha i Suns. Kanadyjczyk zdobył 18 punktów, tyle samo miał Hakim Warrick, a jeszcze czterech innych koszykarzy Suns rzuciło ponad 10 punktów. Najskuteczniejszy w Jazz był Jefferson, który zdobył 20 punktów.

Wyniki czwartkowych meczów:

Orlando Magic - Washington Wizards 112:83

Utah Jazz - Phoenix Suns 94:110

Udany początek Magic i Gortata ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.