NBA. Jordan krytykuje ruch LeBrona, Wade'a i Bosha

Legenda NBA Michael Jordan krytycznym okiem patrzy na koalicję, którą zawarli LeBron James, Dwayne Wade oraz Chris Bosh i wszyscy trzej podpisali kontrakty z Miami Heat. Jordan nie dopuszcza myśli, że mógłby kiedykolwiek zrobić coś takiego.

Michael Jordan pytany o ruch transferowy tego lata skomentował związanie się z Miami Heat trzech najbardziej pożądanych wolnych agentów w NBA.

- Wszyscy czekaliśmy na to, jak potoczą się losy LeBrona, Wade'a i Bosha, potem chłopaki zaczęli podpisywać kontrakty. Nie ma mowy, żebym zadzwonił kiedykolwiek do Magica i Larry'ero (Birda - przyp. red.) i zaproponował im grę ze mną w jednym klubie. Nie mogę powiedzieć, że to było coś złego, teraz jest inaczej, a oni po prostu skorzystali z takiej możliwości. Szczerze mówiąc, ja wolałem pokonać Magica i Birda. Gdyby byli w moim zespole tak, jak to było w Dream Teamie, nie byłoby takiej rywalizacji. Lubię rywalizację i chciałem grać przeciwko takim zawodnikom.

Na początku lat 90. i trzykrotnej eliminacji Chicago Bulls przez Detroit Pistons w fazie play-off (lata 1988-90) Michael Jordan powiedział słynne: "Jeśli nie mogę ich pokonać, przyłączę się do nich". Na szczęście dla Jordana rok po przegranej w finale konferencji z Pistons (późniejszymi mistrzami NBA w sezonie 1989-90) jego Chicago Bulls zdobyło pierwszy z sześciu tytułów NBA.

Jordan odniósł się także do zmian, jakie zaszły w lidze. - Rzeczy się zmieniły, jest inny poziom, teraz w grę wchodzą o wiele większe pieniądze niż kiedyś. Jestem pewien, ze nawet Bill Russell myśli czasem, co by było, gdyby grał w dzisiejszych czasach? Na pewno z finansowego punktu widzenia byłoby o wiele inaczej. Jeśli chodzi o rywalizację, to myślę, że koszykarze największego formatu z moich czasów, jak Ewing, Bird, Magic czy Barkley, doskonale odnaleźliby się w dzisiejszej koszykówce.

Shaq będzie się ścigał w swoim show z Tysonem Gayem  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.