NBA. Cavaliers wygrali z Raptors, LeBron James miał czas na piwo

LeBron James rzucił 35 punktów i poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa w pierwszym meczu półfinału Konferencji Wschodniej z Toronto Raptors 116:105.

Porażka Raptors dziwić nie powinna. Zespół z Toronto od 2001 roku nie wygrał żadnego meczu otwierającego serię play-off, w całej swojej historii z 13 takich meczów przegrali aż 12. Z kolei Cavs od 2015 roku, czyli odkąd James wrócił do Cleveland, wygrali w play-off już 16 z 17 meczów u siebie przeciwko rywalom z Konferencji Wschodniej.

Cavaliers mieli wolne od 23 kwietnia, bo swoją serię w pierwszej rundzie z Indiana Pacers zakończyli w czterech meczach. Ośmiodniowe rozluźnienie na formę Cavs większego wpływu nie miało. Już w pierwszej połowie mistrzowie NBA odskoczyli na 18 punktów, ale Raptors byli w stanie zmniejszyć straty do dwóch punktów. Cavs jednak znów odskoczyli. Do przerwy mieli 14 punktów więcej, w końcówce trzeciej kwarty odskoczyli na 25 punktów. Ostatecznie wygrali 116:105.

LeBron James rzucił 35 punktów, miał 10 zbiórek i cztery asysty. Gdy w trzeciej kwarcie Raptors doszli na siedem punktów, James trafił ":trójkę", potem miał skuteczne wejście pod kosz z faule i znów trafił za trzy punkty. Na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty po tym jak wymusił faul Serge'a Ibaki, podbiegł do kelnerki roznoszącej napoje, wziął piwo i udał, że pije. Po meczu James stwierdził, że wielkim fanem tego trunku nie jest. - Gdyby na tacy stało wino, na pewno wziąłbym łyka - powiedział.

24 punkty i 10 asyst dla Cavs miał Kyrie Irving, a 18 punktów i dziewięć zbiórek dołożył Kevin Love. 20 punktów i 11 asyst dla Raptors miał Kyle Lowry, DeMar DeRozan dodał 19 punktów.

Rywalizacja w play-off NBA toczy się do czterech zwycięstw. Mecz numer dwa serii Cavs-Raptors w nocy z środy na czwartek polskiego czasu.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.