NBA. Hawks zbili Wizards. Słaby występ Gortata

Washington Wizards przegrali na wyjeździe z Atlanta Hawks aż 98:116 i w rywalizacji do czterech zwycięstw w pierwszej rundzie play-off NBA prowadzą już tylko 2-1. Marcin Gortat rzucił dwa punkty i miał osiem zbiórek.

Wizards, którzy wygrali dwa pierwsze spotkania serii, w sobotę zbyt wiele do powiedzenia nie mieli. Emocje w meczu skończyły się już de facto w pierwszej kwarcie. Hawks zaczęli agresywnie w obronie, a w ataku podejmowali szybkie i dobre decyzje. Już po trzech minutach meczu gospodarze mieli dwucyfrową przewagę (13:2). Czas dla trenera Scotta Brooksa niewiele pomógł.

Hawks dominowali pod koszami, w pierwszej kwarcie też świetnie rzucali z dystansu (trafili pięć rzutów za trzy punkty) i cały czas trzymali bezpieczną przewagę. Ba, dystans powiększali - po 10 minutach meczu mieli już 25 (!) punktów przewagi. Ostatecznie pierwszą kwartę wygrali różnicą 18 (20:38).

Wizards do końca spotkania do Hawks się nawet nie zbliżyli. Poza Johnem Wallem nie istniał atak drużyny z Waszyngtonu. Rozgrywający zakończył mecz z 29 punktami (10/12 z gry, 8/10 z wolnych), miał siedem asyst, cztery zbiórki i przechwyt, ale też trzy straty. Pozostali gracze pierwszej piątki rzucili 30 punktów w sumie, trafiając 14 z 45 rzutów.

Bradley Beal od początku serii ma problemy ze skutecznością. W sobotę trafił sześć z 20 rzutów, spudłował wszystkie próby trzypunktowe. Tylko cztery z 14 rzutów trafił Markieff Morris, a podstawowym graczom zabrakło wsparcia z ławki. Dobre momenty miał Brandon Jennings (13 punktów i cztery asysty), ale to za mało, by myśleć o wygranej w play-off NBA.

Marcin Gortat zagrał 29 minut, trafił jeden z czterech rzutów z gry, miał osiem zbiórek (dwie w ataku), blok i dwa faule. Jego rywal z Hawks - Dwight Howard - miał pięć punktów, 11 zbiórek, dwie asysty, przechwyt, blok i trzy faule.

Hawks do zwycięstwa poprowadził skrzydłowy Paul Millsap, który w sobotę dla graczy Wizards był nie do zatrzymania. Rzucił 29 punktów, miał 14 zbiórek, pięć asyst, dwa bloki i przechwyt. Drugim motorem napędowym gospodarzy był rozgrywający Dennis Schroeder, który rzucił 27 punktów i miał dziewięć asyst, a 16 punktów dołożył debiutant Taurean Prince.

Rywalizacja w play-off toczy się do czterech zwycięstw. Wizards z Hawks prowadzą 2-1. Mecz numer cztery zostanie rozegrany o godz. 2 w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA