NBA. Bucks czy Hawks - z kim zagrają Wizards w pierwszej rundzie play-off?

Zespół Marcina Gortata ma już pewną czwartą lokatę w Konferencji Wschodniej na koniec sezonu zasadniczego i w pierwszej rundzie play-off (zaczyna się w sobotę) będzie mieć przewagę własnego parkietu. Nie wiadomo jednak, czy Wizards będą rywalizować z Milwaukee Bucks czy Atlanta Hawks.

Wizards do rozegrania mają jeszcze jedno spotkanie. W nocy z środy na czwartek polskiego czasu zmierzą się z Miami Heat. Dla drużyny Gortata to mecz już o nic. Z bilansem 49-32 zajmują czwarte miejsce. W tabeli zwycięstw i porażek mogą się jeszcze zrównać z Toronto Raptors, ale ich nie wyprzedzą, bo rywale mają lepszy bilans bezpośrednich pojedynków (wygrali dwa z trzech meczów).

Czwarte miejsce oznacza przewagę własnego parkietu tylko w pierwszej rundzie play-off. Z kim zmierzą się Wizards? Z drużyną, która na zakończenie sezonu zasadniczego będzie na piątym miejscu. Warianty na razie są dwa - albo będą to Atlanta Hawks albo Milwaukee Bucks.

Hawks są w teoretycznie lepszej sytuacji. Zespół z Atlanty zajmuje teraz piątą lokatę z bilansem 42-38 i ma do rozegrania jeszcze dwa spotkania: we wtorek z Charlotte Hornets (odpadli już z gry o play-off) i w środę z Indianą Pacers. Jeśli wygra jedno z tych dwóch spotkań, będzie mieć zagwarantowaną piątą lokatę, bo przy równym bilansie z Bucks, koszykarze z Milwaukee będą niżej - przegrali w sezonie trzy z czterech bezpośrednich pojedynków.

Bucks (bilans 42-39), by awansować na piątą lokatę, muszą w środę pokonać walczących o pierwszą lokatę Boston Celtics i liczyć na dwie porażki Hawks. Jeśli zespół z Atlanty przegra oba mecze może spaść nawet na siódmą lokatę, za Pacers, z którymi grają ostatni mecz.

Kogo wolą Wizards?

Wizards w tym sezonie dobrze radzili sobie zarówno z Hawks jak i Bucks. Z czterech bezpośrednich meczów z każdą z tych drużyny, wygrywali po trzy spotkania. Ale kapitan Wizards John Wall wie już, z kim wolałby się mierzyć w pierwszej rundzie play-off.

- Chcę grać z Hawks. Wciąż jestem zły, że gdy ostatni raz się z nimi mierzyliśmy, doznałem kontuzji dłoni. Ciągle mi to siedzi w głowie - cytuje Walla CSN MidAtlantic.

Wizards mają do wyrównania rachunki z Hawks za półfinał Konferencji Wschodniej z 2015 roku. Zespół z Atlanty wygrał wtedy rywalizację 4-2. Wall w pierwszym meczu złamał nadgarstek i nie był w formie przez całą serię. Bez niego Wizards nie byli w stanie pokonać najlepszej wtedy drużyny na Wschodzie. Przez całą serię iskrzyło między graczami, nie brakowało złośliwych komentarzy czy nieczystych zagrań. Dennis Schroeder, obecnie pierwszy rozgrywający Hawks, straszył grającego z kontuzją Walla, że gdy tylko nadarzy się okazja, będzie uderzał rywala w nie w pełni zdrową rękę.

Nie byłby to rewanż pełną gębą, bo od tamtej pory oba zespoły znacząco się zmieniły. W Hawks nie ma już filarów tamtej drużyny Jeffa Teague'a, Ala Horforda i Kyle'a Korvera. Wizards mają nowego trenera (Scott Brooks), ale trzon drużyny (Wall, Beal i Gortata) wciąż pamięta tamtą serię.

Cavs czy Celtics? I czy pościg Heat się uda?

Na Wschodzie na dwa dni przed końcem sezonu zasadniczego pewne jest tylko to, że Wizards zajmą czwarte miejsce, a na trzecim będą Toronto Raptors. Kto będzie rywalem Wizards mamy już opracowane, ale niewiadomych jest wiecej.

Trwa walka o pierwsze miejsce. Boston Celtics (52-29) muszą pokonać Milwaukee Bucks lub liczyć na porażkę Cleveland Cavaliers (51-30) z grającymi już o "pietruszkę" Toronto Raptors. Jeśli Celtics i Cavaliers zrównają się bilansem, wyżej będą Cavs, którzy w sezonie wygrali trzy z czterech bezpośrednich meczów.

Indiana Pacers (41-40), Chicago Bulls (40-41) oraz Miami Heat (40-41) walczą o dwa ostatnie miejsca w play-off na Wschodzie. Heat są w najtrudniejszej sytuacji, ale ich niesamowite wygrane z Cavaliers i Wizards utrzymały ich przy życiu. Pacers i Bulls potrzebują zwycięstw, by wyeliminować Heat. Gracze z Florydy muszą w środę znów pokonać Wizards, by mieć na co liczyć.

Heat na swoją korzyść rozstrzygnęli rywalizację z Pacers (2-1) i przy identycznym bilansie meczów na koniec sezonu będą wyżej. Z Bulls przegrali wszystkie trzy spotkania i przy takich samych bilansach na koniec sezonu będą na pewno niżej. Jest jeszcze jedna nadzieja dla drużyny z Florydy. Jeśli Pacers, Bulls i Heat zakończą sezon z takim samym bilansem, to w play-off nie zagra drużyna z Indianapolis, bo będzie miała najmniej korzystny procent zwycięstw pomiędzy zainteresowanymi drużynami.

Na zachodzie już (prawie) wszystko jasne

W Konferencji Zachodniej czekamy już tylko na to, kto w rywalizacji LA Clippers z Utah Jazz będzie miał przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie. Jeśli oba zespoły zakończą sezon z takim samym bilansem, wyżej będą Clippers, bo wygrali trzy z czterech bezpośrednich meczów.

Jeśli Clippers ostatniego dnia pokonają Sacramento Kings, mecz Jazz z San Antonio Spurs nie będzie miał znaczenia. Jeśli ekipa z LA przegra, Jazz przeskoczą ją tylko w przypadku wygranej z drużyną z San Antonio.

W pozostałych parach nic się już nie ma prawa zmienić. W pierwszej rundzie play-off zmierzą się Golden State Warriors (1) z Portland Trail Blazers (8), San Antonio Spurs (2) z Memphis Grizzlies (7) oraz Houston Rockets (3) z Oklahoma City Thunder (6).

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA