NBA. Jose Calderon był graczem Warriors niecałe dwie godziny. Zarobi 415 tys. dol.

Niespełna dwie godziny po tym, jak Golden State Warriors podpisali kontrakt z Jose Calderonem, zwolnili hiszpańskiego rozgrywającego. Kwotę z kontraktu wypłacą mu w całości.

O przyjściu Calderona do Warriors mówiło się od kilku dni. Los Angeles Lakers w poniedziałek na prośbę koszykarza zwolnili go z umowy, by ten mógł dołączyć do drużyny ubiegłorocznych finalistów. Calderon wstępnie porozumiał się w sprawie kontraktu z Warriors, ale musiał czekać do środy, by móc oficjalnie zostać ich graczem.

A w środę priorytety Warriors się zmieniły, bo kontuzji doznał Kevin Durant. Rozgrywający już im potrzebny nie był, szukali zastępcy na pozycji skrzydłowego na wypadek, gdyby ich najlepszy koszykarz był na dłużej wyłączony z gry.

Warriors postąpili jednak honorowo - najpierw podpisali wcześniej uzgodniony kontrakt z Calderonem, a niespełna dwie godziny później go zwolnili wypłacając całą wynegocjowaną sumę, czyli 415 tys. dol., by móc zatrudnić kolejnego koszykarza, który zastąpi przez jakiś czas Duranta. Wybór padł na 37-letniego skrzydłowego Matta Barnesa. Klub z Kalifornii musiał zwolnić Calderona, bo drużyna NBA nie może liczyć więcej niż 15 zawodników.

Jak podał Darren Rovel z ESPN, Calderon był koszykarzem Warriors przez dokładnie godzinę i 59 minut. Czyli za godzinę "pracy" dla Warriors zarobił ponad 200 tys. dol., a za minutę 3 270 tys.

Calderon nie zostanie na lodzie do końca sezonu. Jak podał ESPN hiszpańskim rozgrywającym interesują się Atlanta Hawks. Zanim go zatrudnią, muszą, zgodnie z przepisami NBA, odczekać 48 godzin od momentu, gdy został zwolniony z Warriors.

Marcin Gortat znokautowany podaniem

W trzeciej kwarcie meczu Toronto Raptors - Washington Wizards Marcin Gortat dostał piłką w twarz od podającego Johna Walla. - On chciał połamać mój malutki i piękny nos - żartował Polak po meczu. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Więcej o:
Copyright © Agora SA