Kiedy Larry Bird i Magic Johnson rządzili NBA

Larry Bird i Magic Johnson w latach 80. w NBA, w USA, byli trochę jak teraz Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Musiałeś ich znać, musiałeś ich oglądać, musiałeś komuś kibicować. O ich starciach, ale też szacunku, a nawet przyjaźni, opowiada książka ?Larry vs Magic. Kiedy rządziliśmy NBA?.

W historii NBA nie było bardziej wyrazistej rywalizacji. Owszem, w pierwszych dekadach istnienia ligi walczyli ze sobą Bill Russell i Wilt Chamberlain, dwaj potężni środkowi, z których pierwszy był znakomitym specjalistą od defensywy, a drugi królem ataku zapamiętanym jako zdobywca 100 punktów w meczu. Ale ich starcia nie miały tak wielkiego wpływu, na popularność ligi, koszykówki. Michael Jordan miał później wielu rywali, ale nikt nie był szczególny.

Rywalizacja Birda z Johnsonem poruszała wyobraźnię wszystkich. Larry był biały, "Magic" - czarny. Pierwszy został bohaterem Bostonu na wschodnim wybrzeżu Ameryki, drugi porywał hollywoodzkie Los Angeles na zachodnim krańcu USA. Bird do kunsztu doszedł ciężką pracą, Johnson od początku miał w sobie coś magicznego. Larry, twardy skrzydłowy, umiał świetnie podawać. "Magicowi", błyskotliwemu rozgrywającemu, wzrostem bliżej było do podkoszowego. Ale obaj byli geniuszami, obaj za wszelką cenę - i skutecznie - potrafili dążyć do zapewnienia swoim drużynom tytułów.

Larry Bird i Magic Johnson w latach 80. w NBA, w USA, byli trochę jak Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Musiałeś ich znać, musiałeś ich oglądać, musiałeś komuś kibicować.

Ich przyjście do NBA zakończyły kolorową, ale smutną dekadę lat 70., w której liga wyróżniała się spożyciem kokainy, wewnętrznymi wstrząsami i mistrzowskim tronem, które wyrywały sobie często przeciętne drużyny. Dzięki nim Celtics i Lakers znów stali się wielkimi zespołami, znów walczyli o mistrzostwa. Birda nakręcał Johnson, Johnsona motywował Bird.

I o tych nierozerwalnych karierach obu graczy jest książka "Larry vs Magic. Kiedy rządziliśmy NBA". O karierach, ale też o przyjaźni. O porozumieniu gwiazd, które zaczęło się w 1978 roku podczas treningów uczelnianej reprezentacji USA powołanej na potrzeby występu w pokazowym turnieju międzynarodowym. O współpracy podczas kręcenia reklamówek dla Converse'a, który był najważniejszym koncernem zanim wybiła się Nike z Michaelem Jordanem. Owszem, były momenty, w których między Larrym i Magicem iskrzyło, ale teraz wiemy już, jak wielki był szacunek obu graczy względem siebie.

Jackie MacMullan, czołowej amerykańskiej autorce książek o koszykówce, świetnie udało się to opisać.

Rozpoznasz gwiazdę NBA po tatuażach? [QUIZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.