NBA. Washington Wizards przegrali mecz nr 2 w Atlancie. Przeciętny występ Marcina Gortata

Washington Wizards, bez kontuzjowanego rozgrywającego Johna Walla, długo walczyli z Atlanta Hawks, ale przegrali 90:106. Marcin Gortat miał 10 punktów i dziewięć zbiórek, ale nie dokończył meczu, bo popełnił sześć przewinień. W półfinale play-off Konferencji Wschodniej jest 1-1, dwa następne mecze w Waszyngtonie. Najbliższy - w sobotę.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasJohn Wall, motor napędowy i lider Wizards, kontuzji lewej ręki doznał w niedzielnym spotkaniu, które Wizards wygrali 104:98. We wtorek próbował się rozgrzewać, ale zrezygnował już po czterech minutach. Mecz oglądał ubrany w garnitur, a w pierwszej piątce zastąpił go Ramon Sessions.

Wizards zaczęli mecz od straty Sessionsa, trafili tylko trzy z pierwszych 11 rzutów i często gubili piłkę. Już w pierwszych sześciu minutach mieli cztery straty, co w porównaniu z ośmioma w całym meczu nr 1 było wynikiem słabym. Na dodatek Wizards pozwalali się rozpędzać gospodarzom, których tempo gry podkręcał Jeff Teague. Hawks wyszli na prowadzenie - 13:7, po trójce Pero Anticia sprzed Marcina Gortata wygrywali 21:13, pod koniec pierwszej kwarty - 25:15.

- Gramy w drugiej rundzie play-off, a do obrony wracamy spacerkiem?! - denerwował się podczas jednej z przerw na żądanie trener Wizards Randy Wittman. Początkowa ospałość i wolniejsze tempo gry jego drużyny wynikało zapewne z nieobecności Walla, którego jednym z największych atutów jest właśnie szybkość, z jaką przemieszcza się w ataku i albo wchodzi pod kosz, albo znajduje dobrze ustawionych kolegów.

Ale mimo jego braku Wizards trzymali się Hawks. Dzięki rezerwowym - Otto Porterowi i Garrettowi Temple - nie pozwolili sobie uciec w drugiej kwarcie. Do przerwy przegrywali 47:53, mając słabszą skuteczność rzutów i więcej strat, ale w trzeciej kwarcie zaczęli zdecydowaną pogoń. Świetnie rozpoczął ją Sessions, który rzucił 10 punktów z rzędu, m.in. dwukrotnie trafił za trzy punkty.

Wizards zbliżali się do Hawks na punkt, dwa, trzy, ale w takich momentach gospodarze też trafiali z dystansu - dwukrotnie Kyle Korver, dwukrotnie DeMarre Carroll (jeden z rzutów był niecelny, ale po faulu Paula Pierce'a skrzydłowy Hawks wykorzystał trzy wolne), raz Kent Bazemore. Odważne ataki Bradleya Beala i kolejna trójka Portera dały jednak Wizards remis w końcówce tej części. Było 71:71, a po chwili 73:73.

Od tamtego momentu Hawks mieli jednak zryw 13:2 i choć Wizards w czwartej kwarcie jeszcze raz zerwali się do pogoni, to prowadzenie się nie zmieniło. W kluczowych momentach ważne punkty zdobywał środkowy Al Horford, punktowali także inni wysocy Paul Millsap i Pero Antić. I to właśnie przewaga Hawks pod koszami miała duży wpływ na wynik - Gortat, Nene i Drew Gooden uciułali wspólnie ledwie 17 punktów i 17 zbiórek, Horford, Millsap i Antić zdobyli odpowiednio 44 i 18, mieli też siedem przechwytów.

Polski środkowy do momentu opuszczenia boiska po szóstym faulu na 4.26 minuty przed końcem spędził na nim 32 minuty. Trafił pięć z 10 rzutów, co dało 10 punktów. Na dziewięć zbiórek złożyły się dwie w ataku i siedem w obronie. Gortat dodał do tego asystę, ale miał też trzy straty. Zagrał o poziom słabiej niż w trzech ostatnich meczach z Toronto Raptors, gdy zdobywał ponad 20 punktów i momentami wokół niego kręcił się atak Wizards. Ale Hawks mają dużo lepszych graczy niż Raptors.

Ogromnym rozczarowaniem w serii Hawks jest za to Nene, podkoszowy kolega Gortata. Brazylijczyk w dwóch meczach zdobył ledwie dwa punkty, miał 0/9 w rzutach z gry. We wtorek widoczny był tylko wtedy, gdy tracił piłkę (cztery razy). Najwięcej punktów dla Wizards zdobył ostatecznie Sessions - 21. 20 dodał Beal, po 15 rzucili Pierce i Porter. W Hawks liderem był Carroll - 22 punkty. Po 18 dodali Millsap i Horford.

Porażka Wizards zakończyła ich najdłuższą w historii serię pięciu zwycięstw w play-off. W rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 1-1, dwa kolejne spotkania w Waszyngtonie. Pierwsze z nich - w sobotę.

Pogoń za kurczakiem, czyli internauci żartują z walki Mayweather Jr - Pacquiao [MEMY]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.