NBA. Zespół Gortata na fali. Trzecie zwycięstwo Suns z rzędu

Phoenix Suns po raz pierwszy od połowy grudnia wygrało trzy mecze z rzędu. W piątek pokonało u siebie Atlantę Hawks 92:87. Marcin Gortat rzucił dwa punkty i miał dwie zbiórki.

Polski środkowy przez 20 minut na parkiecie oddał sześć rzutów, ale do kosza trafił tylko raz, nie stawał na linii rzutów wolnych, udało mu się zebrać dwie piłki w obronie. Jednak trener Lindsey Hunter był zadowolony z tego, jak Gortat zagrał w obronie. - Świetnie wykorzystał swój wzrost w grze przeciwko Horfordowi - stwierdził trener Suns.

Gortat Horforda nie zatrzymał, ale rzeczywiście utrudnił mu grę. Center Hawks w pięciu poprzednich spotkaniach rzucał średnio 26 punktów i miał 13 zbiórek. W piątek rzucił 20 punktów i zebrał siedem piłek, ale w pierwszych trzech kwartach, gdy ważyły się losy meczu, zdobył tylko dziewięć punktów. Grę Horfordowi utrudniał też zmiennik Gortata Jermaine O'Neal, który był od Polaka skuteczniejszy w ataku - zdobył 12 punktów i miał 5 zbiórek.

Phoenix pracowało mozolnie nad przewagą od pierwszych minut. Dzięki serii ośmiu punktów z rzędu, w tym dwóm trójkom Marcusa Morrisa na koniec drugiej kwarty, gospodarze odskoczyli na sześć punktów. Prowadzenie powiększyli w końcówce trzeciej części meczu, gdy znów rzucili osiem punktów z rzędu. Pogoń Hawks była nieskuteczna. Zespół z Atlanty nie mógł sforsować obrony Suns i znacząco zmniejszyć prowadzenia Suns, którzy wygrali 92:87.

19 punktów i sześć asyst miał najlepszy w Suns Goran Dragić. Słoweński rozgrywający część trzeciej kwarty i całą czwartą nie grał po tym, jak boleśnie upadł na parkiet i stłukł plecy. Solidnie zastąpił go rezerwowy Kendall Marshall, który zdobył cztery punkty i miał dwie asysty.

Bardzo dobrze zagrali rezerwowi Suns, którzy wypunktowali ławkę Hawks 60:34. Błysnęli zwłaszcza bliźniacy Morris. Marcus trafił czterokrotnie z dystansu, zdobył 16 punktów i miał 5 zbiórek. Markieff dorzucił 11 punktów i miał 5 zbiórek.

Najwięcej punktów dla Hawks rzucił Horford - 20. 17 miał Kyle Korver, a Josh Smith uzbierał tylko pięć punktów (2/11 z gry), miał 10 zbiórek i 5 asyst.

To trzecia z rzędu wygrana drużyny Gortata - tak długiej serii zespół nie miał od połowy grudnia 2012 roku. Suns wcześniej po dogrywce pokonali przeciętnych Timberwolves, a w środę sprawili sensację, pokonując, także po dogrywce, najlepszą drużynę NBA - San Antonio Spurs. Teraz ekipa z Phoenix ma cztery dni wolnego, bo kolejny mecz zagra dopiero w środę u siebie z Toronto Raptors.

Phoenix dzięki trzem zwycięstwom z rzędu awansowało na 13. miejsce na zachodzie (bilans 21-39).

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.