NBA. Wizards ograli drugiego finalistę. Rzut w ostatniej sekundzie

Washington Wizards wygrali w tym sezonie zaledwie pięć z 33 meczów, ale dwa zwycięstwa odnieśli nad ubiegłorocznymi finalistami. W poniedziałek pokonali Oklahoma City Thunder 101:99 dzięki rzutowi debiutanta Bradleya Beala tuż przed końcową syreną.

Na początku grudnia Wizards pokonali mistrzów NBA Miami Heat (105:101), w poniedziałek rozprawili się z wicemistrzami Oklahoma City Thunder. Było to ich pierwsze zwycięstwo w 2013 roku i pierwsze od pięciu meczów.

Wygraną najsłabszej drużynie w NBA zapewnił niespełna 20-letni Bradley Beal. Na 0,3 sekundy przed końcem trafił trudny rzut, choć był kryty przez dwóch obrońców. Najpierw zamarkował rzut, poczekał, aż obrońcy wyskoczą do próby bloku, a po chwili wykonał zwód i rzucił prawą ręką prosto do kosza.

- Prawdę mówiąc, to nie wiedziałem, co mam zrobić. Trener powiedział tylko: Rozegraj ostatnią akcję - relacjonował na gorąco bohater meczu.

Beal zdobył 22 punkty, miał pięć zbiórek i cztery asysty. Tyle samo punktów dla Wizards zdobył Martell Webster, 19 miał Kevin Seraphin. 29 punktów dla Thunder rzucił Kevin Durant, 26 miał Serge Ibaka.

Koszykarze z Oklahoma City po tej porażce stracili prowadzenie w konferencji zachodniej. Wizards, mimo wygranej, nadal są najsłabszą drużyną NBA.

 

Wyniki poniedziałkowych meczów:

Chicago Bulls - Cleveland Cavaliers 118:92

New Orleans Hornets - San Antonio Spurs 95:88

New York Knicks - Boston Celtics 96:102

Portland Trail Blazers - Orlando Magic 125:119 po dogr.

Sacramento Kings - Memphis Grizzlies 81:113

Utah Jazz - Dallas Mavericks 100:94

Washington Wizards - Oklahoma City Thunder 101:99

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.