NBA. Clippers górą w derbach Los Angeles

Los Angeles Clippers pokonali Lakers 107:102 i odnieśli 26. zwycięstwo w tych rozgrywkach. Lakersom w piątkowy wieczór nie pomógł nawet Kobe Bryant, który rzucił 38 punktów.

Przez pierwsze trzy kwarty występujący w roli gospodarza Clippersi systematycznie powiększali przewagę. Ich najskuteczniejszym graczem był Chris Paul, który wziął na siebie ciężar zdobywania punktów pod nieobecność kontuzjowanego Jamala Crawforda. Przebojowy rozgrywający zdobył w całym meczu 30 punktów (rekord sezonu) i miał aż trzynaście asyst. Świetnie układała mu się współpraca z Blakem Griffinem, który dorzucił 24 punkty.

"Jeziorowcy" do pracy wzięli się dopiero w ostatniej kwarcie. 19-punktową stratę zdołali zniwelować do stanu 97:99. Kiedy do końca pozostały dwie minuty Clippersów uratował spokój Paula. Ich lider nie mylił się na linii rzutów wolnych, a w popisowej akcji trafił mimo asysty Bryanta. W sumie zdobył ostatnie osiem punktów dla swojego zespołu. Był bohaterem, chociaż gwiazdor Lakers zaliczył aż 38 oczek. Oprócz Bryanta w ekipie Mike'a D'Antoniego wyróżnił się też Dwight Howard - 21 pkt i 15 zbiórek.

Clippersi są najlepszą drużyną w swojej dywizji i drugą po Oklahomie City ekipą zachodu. Lakersi przegrali już 17. spotkanie w tym sezonie i zajmują piąte od końca miejsce w konferencji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.