NBA. Pięć meczów, które na starcie sezonu trzeba zobaczyć

Debiuty wielkich gwiazd w nowych drużynach, pierwszy mecz odmienionych Phoenix Suns Marcina Gortata i nowojorskie derby - to naszym zdaniem najciekawsze wydarzenia początku sezonu, których przegapić nie można.

WTOREK

Miami Heat - Boston Celtics (godz. 1, Canal+ Sport)

Boston Celtics doskonale pamiętają mecz numer sześć ostatniego finału Konferencji Wschodniej. W serii prowadzili już 3-2 i zwycięstwo u siebie dałoby im awans do finału. Nie pozwolił na to LeBron James, który przejął mecz, a później całą serię i poprowadził Heat do tytułu. Teraz obie ekipy spotkają się na otwarcie sezonu, a przed meczem Celtics będą patrzeć jak ich rywale z Florydy odbierają mistrzowskie pierścienie.

Dodatkowego smaczku rywalizacji z Celtics dodaje fakt, że latem do Miami właśnie z Bostonu przeszedł Ray Allen. Kevin Garnett mówi, że już numeru Allena nie ma swoim telefonie, a Rajon Rondo mówi o byłym koledze per tamten gość. - Nie chcemy, żeby ten mecz był starciem Ray Allen - Boston Celtics - stwierdził trener Doc Rivers. Ale na to trochę już za późno.

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks (godz. 3.30)

Choć Lakers przegrali osiem przedsezonowych sparingów i nie wiadomo, czy zagra Kobe Bryant (ma problem ze stopą), to kibice Lakers czekają na ten mecz od tygodni. Bo to nie Bryant będzie największą gwiazdą pierwszego meczu ekipy z LA, a dwaj nowi, ściągnięci latem gwiazdorzy - najlepszy środkowy ligi Dwight Howard oraz czołowy rozgrywający Steve Nash.

Efektowne podania nad kosz i potężne wsady - tego można się spodziewać po tej dwójce już pierwszego wieczoru w Staples Center. Mavericks, którym znów nie udało się ściągnąć żadnej wielkiej gwiazdy i sezon zaczną bez leczącego kontuzjowane kolano Dirka Nowitzkiego, przeszkodzić im w tym nie powinni.

ŚRODA

Phoenix Suns - Golden State Warriors (godz. 3)

Suns w tym sezonie to wielka zagadka. Odeszli liderzy Steve Nash i Grant Hill, w pierwszej piątce są trzy nowe twarze, a do tego ekipa z Arizony zmieniła system gry. Eksperci zespołowi Marcina Gortata większych szans nie dają, ale zawodnicy twierdzą, że stać ich na miejsce w play-off. A Gortat będzie starał się znaleźć miejsce w nowych schematach w ataku i udowodnić, że potrafi być równie skuteczny bez Nasha pod ręką.

Suns zaczną sezon od starcia z Golden State Warriors, którzy po kilku sezonach zwiedzania dna tabeli szykują się do wielkiego skoku do play-off.

New Orleans Hornets - San Antonio Spurs (godz. 1)

Numer jeden ostatniego draftu Anthony Davis debiut w NBA będzie miał trudny - w pierwszym meczu zagra z doświadczonymi Spurs, którzy choć już swoje lata mają, to nadal doskonale wiedzą, jak ukryć swoje słabości i jak pozbawić atutów rywali.

Davis znany jest ze swojego wielkiego instynktu w obronie - świetnie blokuje i walczy o zbiórki, odstrasza rywali spod kosza. Największą zagadką jest jednak to, na co stać go w ataku. W pierwszym meczu umiejętności 19-latka przetestuje 36-letni Tim Duncan.

CZWARTEK

Brooklyn Nets - New York Knicks (godz. 24)

Na ten mecz czeka cały Nowy Jork. Najdroższe miejsca przy parkiecie kosztują ponad 8 tys. i na dwa dni przed spotkaniem pozostały tylko pojedyncze sztuki. Po przeprowadzce Nets z New Jersey do nowoczesnej i pięknej brooklyńskiej Barclays Center Knicks wyrósł rywal nie tylko sportowy, ale i biznesowy. Choć to w Knicks jest więcej gwiazd (Anthony, Kidd, Stoudemire), to Deron Williams i spółka pod wodzą trenera Avery'ego Johnsona uznawani są przez ekspertów za zespół nieco lepszy.

Zespoły spotkały się przed sezonem na "neutralnym" parkiecie Nassau Veterans Memorial Coliseum i po dogrywce wygrali Knicks (97:95).

A poza tym

...warto też rzucić okiem na starcie Philadelphii 76ers z Denver Nuggets, które latem wzięły udział w czterozespołowej wymianie z Dwightem Howardem w roli głównej. Z Sixers do Nuggets przeszedł Andre Iguodala i w nocy z środy na czwartek (godz. 24) zagra swój pierwszy mecz w Filadelfii jako zawodnik innej drużyny. Sixers pozyskali Andrew Bynuma, ale na debiut środkowego będą musieli jeszcze poczekać, bo 25-latek ciągle nie wyleczył kontuzjowanego kolana.

Także w nocy z środy na czwartek w barwach Houston Rockets najprawdopodobniej zadebiutuje bohater niespodziewanego transfery z ostatnich dni - James Harden. Najlepszy rezerwowy ostatniego sezonu w nowym zespole zagra po raz pierwszy w meczu z Detroit Pistons (godz. 0.30).

Wszystkie mecze można obejrzeć za darmo za pośrednictwiem NBA League Pass. Szczegóły na stronie NBA TV .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.