NBA. Porażka Suns w sparingu

Dziewięć punktów i siedem zbiórek - to dorobek Marcina Gortata w pierwszym sparingu Phoenix Suns. Jego zespół przegrał na wyjeździe z Sacramento Kings 96:102.

Gortat zaczął mecz w pierwszej piątce obok Gorana Dragicia, Jareda Dudley'a, Michaela Beasley'a i Luisa Scoli - tak może też wyglądać pierwsza piąta Suns w sezonie regularnym, ale trener Alvin Gentry nie wyklucza korekt. W pierwszych sparingach planuje częstą rotację zawodników - w środę żaden z podstawowych graczy nie zagrał więcej niż 25 minut, a trener dał pograć aż ośmiu rezerwowym.

Gentry musi testować różne ustawienia, bo w Suns latem doszło do kadrowej rewolucji. Z poprzedniego sezonu pozostało tylko pięciu zawodników, a w zespole nie ma już motoru napędowego - Steve'a Nasha, który odszedł do Los Angeles Lakers.

Pierwszy sparing pokazał, że Suns będą grać trochę inaczej niż do tej pory. Piłka częściej krąży po obwodzie, rzadziej trafia pod kosz. Mniej jest także dwójkowych akcji podkoszowych z rozgrywającymi, co widać m.in. w grze Gortata.

Polak w sparingu z Kings zagrał 25 minut, rzucił dziewięć punktów (4/8 z gry, 1/1 z wolnych), miał siedem zbiórek (jedną w ataku), blok, stratę i cztery faule. Mecz zaczął od efektownego wsadu po podaniu od Dragicia, ale później piłkę w rękach miał rzadko. Do kosza trafił jeszcze trzy razy - po wejściach pod kosz, dwa razy asystowali mu przy nich Dudley i Beasley.

Motorami napędowymi Suns w pierwszym sparingu byli skrzydłowi. 18 punktów rzucił Wesley Johnson, 16 miał Markieff Morris, a 14 dołożył Michael Beasley, który miał też pięć asyst.

Gortat miał też nieco problemów w grze przeciwko DeMarcusowi Cousinsowi. Środkowy Kings pod koszem był agresywny, zdobył 21 punktów, miał dziewięć zbiórek i był najskuteczniejszym zawodnikiem ekipy z Sacramento. 12 punktów miał Thomas Robinson, a po 10 Jimmer Fredette i Marcus Thornton.

Kings wygrali z Suns, bo na przełomie trzeciej i czwartej kwarty lepiej zagrali zmiennicy. Gospodarze środowego sparingu na niespełna siedem minut przed końcem odskoczyli na 15 punktów. Przewagę obronili, mimo że przez ostatnie cztery minuty zdobyli w sumie cztery punkty.

Suns rozegrają jeszcze sześć sparingów przed inauguracją rozgrywek, już w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu zmierzą się z Portland Trail Blazers. Drużyna Gortata sezon rozpocznie 31 października meczem przed własną publicznością z Golden State Warriors.

Plan sparingów Phoenix Suns:

Phoenix Suns - Portland Trail Blazers (12.10)

Dallas Mavericks - Phoenix Suns (17.10)

Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns (19.10, mecz odbędzie się w Tulsie)

Phoenix Suns - Sacramento Kings (22.10)

Golden State Warriors - Phoenix Suns (23.10)

Phoenix Suns - Denver Nuggets (26.10)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.