Kanadyjski rozgrywający od 2004 roku występował w Phoenix Suns. Przez ostatnie dwa lata jego kolegą klubowym był Marcin Gortat, który przewidział odejście Nasha . - Jego przyszłość w Phoenix nie jest ciekawa. Bardziej prawdopodobne jest, że zmieni barwy niż że zostanie w klubie - mówił w środę polski center.
Duffy podkreślił, że ważne dla Nasha były względy rodzinne. W Phoenix u jego byłej żony mieszka trójka dzieci zawodnika. - Z Los Angeles będzie miał do nich zdecydowanie bliżej niż z Toronto, Nowego Jorku czy nawet Dallas (Raptors, Knicks i Mavericks również chcieli go zatrudnić) - powiedział agent zawodnika.
- Oprócz tego ważne jeszcze było, żeby jego nowy zespół walczył o najwyższe cele oraz żeby Suns dostali odpowiednią rekompensatę, ponieważ ich właściciel Robert Sarver to wielki przyjaciel Steve'a - dodał Duffy. - Zdaniem Nasha ta transakcja to zwycięstwo dla wszystkich.