NBA. Thunder pokonali Spurs. Seria 20. zwycięstw przerwana

Kevin Durant rzucił 22 punkty, a jego Oklahoma City Thunder pokonali San Antonio Spurs 102:82 w trzecim meczu finału Konferencji Zachodniej. Była to pierwsze porażka Spurs od półtora miesiąca.

Nie masz z kim porozmawiać o koszykówce? Wejdź na forum Sport.pl!  ?

- Zagraliśmy po prostu dobry mecz. Mieliśmy mnóstwo energii i siły w ataku, ale też cały czas myśleliśmy o obronie - powiedział Scott Brook, trener Thunder. Jego koszykarze od początku meczu mieli minimalną przewagę, ale odskoczyli rywalom dopiero w drugiej kwarcie i do przerwy prowadzili 54:41. Na 9 minut przed końcem przewaga wzrosła do 23 punktów (86:63), ale trener Gregg Popovich już wcześniej odpuścił mecz.

Ostatnie 15 minut spotkania liderzy Spurs Tony Parker i Tim Duncan oglądali z ławki rezerwowych. - Oni grali jakby to był mecz o wszystko, zarówno w ataku jak i w obronie. Byli agresywni, lepiej dzielili się piłką niż i zasłużenie wygrali - powiedział po meczu Popovich.

Jego zespół doznał pierwszej porażki od 11 kwietnia, kiedy przegrał w sezonie zasadniczym z Los Angeles Lakers. Kolejnych 20 meczów Spurs wygrali - przez dwie pierwsze rundy play-off przeszli bez porażki, ale nie udało im się pobić należącego do Lakers rekordu 11. kolejnych zwycięstw w play-off.

Thunder do zwycięstwa poprowadził Kevin Durant, który rzucił 22 punkty, miał sześć zbiórek i pięć asyst. Świetny mecz zagrał także Thabo Sefolosha. Znany z bardzo dobrej defensywy Szwajcar rzucił rekordowe 19 punktów, miał po sześć zbiórek i przechwytów oraz asystę i blok. 15 punktów dołożył najlepszy rezerwowy NBA James Harden, a Russell Westbrook, choć trafił tylko 5 z 15 rzutów z gry (10 punktów), miał też dziewięć asyst i siedem zbiórek.

Po 16 punktów dla Spurs rzucili Parker i Stephen Jackson. Duncan zakończył mecz z 11 punktami, ale spudłował 10 z 15 rzutów, a Manu Ginobili (osiem punktów), trafił tylko raz z gry.

Rywalizacja w finałach konferencji toczy się do czterech zwycięstw. Spurs nadal prowadzą, ale już tylko 2-1. Kolejny mecz tej serii w sobotę.

Na wschodzie Miami Heat prowadzą 2-0 z Boston Celtics. Mecz numer trzy w nocy z piątku na sobotę. Transmisja na żywo od godz. 2.30 w Canal+ Sport.

Ole, ole, ole, ola! Trybuna Kibica zawsze pełna

Copyright © Agora SA