NBA. 76ers z Celtics na remis. Nerwowa końcówka

Philadelphia 76ers dzięki perfekcyjnie wykonywanym rzutom wolnym w końcówce pokonała na wyjeździe Boston Celtics 82:81. W półfinale Konferencji Wschodniej jest remis 1-1.

Sixers podobnie jak w pierwszym meczu serii, na początku czwartej kwarty mieli dziesięciopunktową zaliczkę, którą potem roztrwonili. W poniedziałek w końcówce zagrali jednak o wiele lepiej i udało im się wygrać.

Celtics w trzeciej kwarcie rzucili zaledwie 11 punktów (najmniej od siedmiu lat), ale po raz kolejny w ostatnich 12 minutach zdołali dogonić rywali. Na 2:20 przed końcem po trójce Avery'ego Bradley'a wyszli nawet na prowadzenie 72:71, ale nie byli w stanie go utrzymać do samego końca.

40 sekund przed końcem ważny rzut spod kosza trafił Evan Turner, który dał Sixer punkt przewagi (76:75). Celtics próbowali gonić, ale najpierw nie trafił Ray Allen, chwilę później faul w ataku popełnił Kevin Garnett, a goście dzięki skutecznie wykonywanym rzutom wolnym powiększyli przewagę. Trzy sekundy przed końcem trójkę trafił Allen i zmniejszył stratę do dwóch punktów (80:78), ale faulowany taktycznie Jodie Meeks z linii rzutów wolnych się nie pomylił. Tuż przed końcową syreną z dystansu trafił jeszcze Garnett, ale Celtics dogonić 76ers szans już nie mieli.

Najwięcej punktów dla ekipy z Filadelfii zdobył Jrue Holiday - 18. 13 punktów, siedem asyst i sześć zbiórek dołożył Andre Iguodala, a po 10 punktów rzucili Evan Turner i rezerwowy Lavoy Allen.

17 punktów dla Celtics zdobył Ray Allen, który mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Kevin Garnett miał 15 punktów i 12 zbiórek, a Rajon Rondo oprócz 13 asyst, miał też osiem punktów i siedem zbiórek.

Mecz numer trzy w środę w Filadelfii.

Boston Celtics - Philadelphia 76ers 81:82. Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 1-1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.