NBA. Wielki comeback Clippers!

Los Angeles Clippers odrobili aż 27 punktów straty do Memphis Grizzlies, wygrali punktem w hali rywala i prowadzą w serii 1-0.

Profil Sport.pl na Facebooku - 60 tysięcy fanów. Plus jeden? 

To jeden z najbardziej niesamowitych powrotów w historii NBA. Na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty Grizzlies prowadzili 27 punktami (84:57), przed czwartą kwartą mieli 21 punktów zaliczki. Ostatni raz taką przewagę zmarnowali New Jersey Nets w 2002 roku, kiedy przegrali pierwszy mecz serii z Boston Celtics.

Chris Paul wybłagał u trenera Vinny'ego del Negro, by ten wpuścił go na ostatnie 10 minut, choć strata wydawała się nie do odrobienia. - Dostawałem szału siedząc na ławce. Mówiłem, "trenerze daj nam szansę" - opowiadał po spotkaniu Paul.

Po trójce O.J. Mayo Grizzlies na dziewięć minut przed końcem mieli 24 punkty przewagi (95:71), ale do końca kwarty zdobyli już tylko trzy punkty. A Clippers grali niemal bezbłędnie. W samej czwartej kwarcie rzucili 35 punktów, trafili 13 z 17 rzutów z gry i pięć z sześciu z dystansu.

Trzy ważne trójki w przeciągu minuty trafił Nick Young i na niespełna dwie minuty przed końcem Clippers doszli na trzy punkty. Na 50 sekund przed końcem po punktach Reggie'ego Evansa po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (97:96). Do tego momentu mieli serię punktową 26:1.

28 sekund przed końcem Rudy Gay rzucił nad Paulem i Grizzlies znów mieli minimalną przewagę, ale to rozgrywający Clippers był bohaterem ostatnich akcji. 23 sekundy przed końcem wymusił faul Tony'ego Allena i trafił dwa rzuty wolne, a Clippers prowadzili 99:98. Grizzlies mogli jeszcze ten mecz wygrać. Tuż przed końcową syreną Gay wbiegł w pole trzech sekund i rzutem z pięciu metrów nad wyprostowanym jak struna Kenyonem Martinem próbował trafić do kosza, ale piłka tylko odbiła się od obręczy.

- Eric Bladsoe był niesamowity, Nick Young trafiał ważne rzuty, ale to Reggie Evans odmienił dla nas ten mecz. Jego energia pomogła nam wygrać - mówił po spotkaniu Paul. Evans w samej czwartej kwarcie miał osiem zbiórek (o cztery więcej niż cały zespół Grizzlies) i trafił ważny rzut w końcówce. W cały spotkaniu miał 13 zbiórek i siedem punktów.

19 punktów, najwięcej dla Clippers, rzucił Young, który trafił sześć z dziewięciu rzutów. Chris Paul zakończył mecz z 14 punktami i 11 asystami, imponował zwłaszcza w ostatnich minutach, gdy swoimi podaniami rozbijał obronę Grizzlies.

- Tak niestety gramy. W trzech pierwszych kwartach sami pogrzebaliśmy swoje szanse, a w czwartej kwarcie chcieliśmy spróbować podnieść się dla samych siebie. I nam się udało - mówił Paul.

19 punktów dla Grizzlies rzucił Rudy Gay, 17 miał O.J. Mayo. Grizzlies przegrywają w serii do czterech zwycięstw 0-1.

Niesamowity mecz w Memphis. Odrobić 27 punktów na wyjeździe jest niesamowicie ciężko, musisz uwielbiać play-off - pisał na Twitterze Manu Ginobili, rzucający San Antonio Spurs, który kilka godzin wcześniej grał swój mecz przeciwko Utah Jazz.

- To najlepszy mecz w play-off jaki widziałem - napisał David Lee, podkoszowy Golden State Warriors. - Wielki powrót Clippers - napisał były gracz drużyny z LA Eric Gordon.

Play-offy: Lakers i Spurs wygrywają, Bynum z triple-double ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.