NBA. Wade znów wygrał mecz dla Heat

Dwyane Wade na cztery sekundy przed końcem trafił zwycięski rzut, a Miami Heat pokonali na wyjeździe Minnesotę Timberwolves 103:101. Obchodzący 27. urodziny LeBron James zdobył 34 punkty, miał 10 asyst i osiem zbiórek.

Zero kontrowersji, żartów i luzu? To nie Facebook/Sportpl ?

To już drugi wygrany przez Wade'a mecz w tym sezonie. Dzień wcześniej po jego celnym rzucie na niespełna trzy sekundy przed końcem Heat pokonali Charlotte Bobcats. W piątek znów Wade był decydujący.

Na sześć sekund przed końcem piłkę zza linii bocznej wybijał LeBron James. Wade uciekł po dwóch zasłonach, ściął w kierunku kosza, dostał idealne podanie i trafił spod samego kosza. Rzutu na dogrywkę nie trafił Wayne Ellington.

Heat w tym sezonie jasno określili role swoich liderów - James niszczy rywali przez trzy kwarty, a gdy jest to konieczne, to w końcówkach najważniejsze rzuty oddaje Wade. Taki podział obowiązków jak na razie sprawdza się idealnie. Wade z Timberwolves zdobył sześć z ostatnich ośmiu punktów Heat.

James, który w piątek obchodził swoje 27. urodziny, znów był nie do zatrzymania. Rzucił 34 punkty przy bardzo dobrej skuteczności z gry (62 procent), pomagał na zbiórce (8) oraz świetnie podawał - miał 10 asyst w tym ostatnie podanie do Wade'a na zwycięski rzut. Był to jego 38. mecz w karierze, w którym zanotował przynajmniej 30 punktów i 10 asyst.

Wade zdobył 19 punktów, o jeden więcej miał Chris Bosh, a debiutant Norris Cole dołożył 12 punktów. Było to czwarte zwycięstwo Heat w sezonie.

Timberwolves żadnego z trzech pierwszych meczów nie wygrali, ale wreszcie dają nadzieję, że nie będą na szarym końcu zachodu. Oprócz notującego regularnie double-double Kevina Love, który w piątek miał 25 punktów i 12 zbiórek, kibiców w Minnesocie zachwyca Ricky Rubio.

21-letni Hiszpan świetnie panuje nad zespołem, imponuje podaniami w tempo i nadspodziewanie dobrze trafia z gry. W piątek zanotował swoje pierwsze double-double w NBA - miał 12 punktów i 12 asyst, a także sześć zbiórek.

Wolves terminarz mają jednak bardzo trudny, teraz czekają ich trzy mecze z drużynami z play-off. Już 1 stycznia zagrają z Dallas Mavericks, dzień później ich rywalem będą San Antonio Spurs, a 4 stycznia zmierzą się z Memphis Grizzlies.

Pierwsze zwycięstwo Suns. Gortat rzucił 12 punktów ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA