NBA. Lakers oddali Odoma, by zdobyć Howarda?

Transferowe domino przed sezonem NBA przewróciło jeden z filarów Los Angeles Lakers - doświadczony Lamar Odom odszedł do Dallas Mavericks, mistrza ligi i wielkiego rywala Lakers. - Jestem wkurzony - mówi Kobe Bryant, ale niewykluczone, że niebawem zmieni zdanie.

Nie umiemy się powstrzymać na Facebook/Sportpl ?

Historia transferu Odoma, doświadczonego i jednego z najwszechstronniejszych skrzydłowych NBA, jest skomplikowana. W czwartek Lakers dobili skomplikowanego targu, którego główne założenie było takie: Lakers oddają do Houston Rockets Pau Gasola, do New Orleans Hornets Odoma. W zamian klub z Los Angeles miał dostać z Nowego Orleanu Chrisa Paula - czołowego rozgrywającego ligi, na którym Lakers bardzo zależało.

Kilka godzin później transfer zastopował jednak właściciel Hornets, czyli... liga, która zadłużony klub przejęła rok temu. Szef NBA David Stern ogłosił, że wymiana nie jest korzystna dla Hornets, choć wiadomo, że do takiej decyzji pchnęli go właściciele innych klubów, także konkurentów Lakers, którzy zaprotestowali przeciwko wzmocnieniu potentata kosztem słabeusza.

Wymianę anulowano, ale w piątek, w dzień inauguracji przedsezonowych treningów, Odom nie pojawił się na zajęciach Lakers. Zamiast tego koszykarz spotkał się z menedżerem Lakers i ogłosił, że chce odejść. - Nie chcesz być tam, gdzie cię nie chcą - powiedział koszykarz "Los Angeles Times".

Lakers uznali, że z niewolnika nie ma pracownika, ale okazało się, że 32-letni gracz z pensją 9 mln dol. rocznie nie jest tak atrakcyjnym kąskiem, jak im się wydawało. Chętnych było niewielu, a najbardziej zdeterminowani byli Mavericks, którzy szykują się do obrony tytułu. - Z Odomem, Dirkiem Nowitzkim i Shawnem Marionem mamy być może najlepsze trio skrzydłowych w lidze - ucieszył się trener Mavericks Rick Carslisle.

- Nie podoba mi się to - skomentował transfer lider Lakers Bryant. - Jestem wkurzony tym bardziej, że oddaliśmy go do klubu, który w tym sezonie mieliśmy dopaść - dodał gwiazdor. W maju Mavericks ośmieszyli broniących tytułu Lakers eliminując ich w play-off wynikiem 4-0.

Lakers za Odoma dostali tylko wybór w drugiej rundzie draftu i tzw. wyjątek transferowy, który w kolejnym transferze pozwoli pozyskać gracza droższego o 9 mln. To ważne, bo podczas wymian koszykarzy w NBA sumy ich kontraktów muszą się zgadzać.

To ważne także dlatego, że po fiasku z transferem Paula, który, co ciekawe, jest bliski przejścia do sąsiednich Los Angeles Clippers, Lakers wciąż myślą jednak nad wzmocnieniami. W złowieniu jeszcze grubszej ryby, czyli środkowego Dwighta Howarda, który właśnie ogłosił chęć odejścia z Orlando Magic, pomóc ma właśnie wyjątek transferowy od Dallas.

Z Howardem obok Bryanta i Gasola Lakers znów, mimo słabości na pozycji rozgrywającego, byliby głównym kandydatem do mistrzostwa.

NBA rusza 25 grudnia. Lakers zagrają wówczas u siebie z Chicago Bulls, a Mavericks podejmą Miami Heat.

TBL Defensywnie: Hossa i bessa w Tauron Basket Lidze ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.