Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?
Jeśli Paul trafiłby do Lakers, byłby najlepszym rozgrywającym klubu od czasów Magica Johnsona. Na transfer naciskał lider zespołu Kobe Bryant. 33-letni rzucający miał w ostatnim tygodniu telefonować do Paula wielokrotnie i namawiać go, by dołączył do 17-krotnych mistrzów NBA.
O Paula bili się też Golden State Warriors, LA Clippers i NY Knicks. Zespół z Nowego Jorku prowadził nawet zaawansowane negocjacje z Tysonem Chandlerem, kolegą Paula i mistrzem NBA z Dallas Mavericks. Rozgrywający wybrał jednak Lakers.
By zgodnie z przepisami ligi zgadzały się kwoty kontraktów w wymianie mieli wziąć też udział Houston Rockets. Do trójstronnej transakcji (Lakers, Hornets, Rockets) jednak nie doszło, bo wymianę zablokował David Stern po namowach rozwścieczonych właścicieli klubów z mniejszych miast.
- To nie prawda, że transfer zablokowali właściciele. Liga zrobiła to z przyczyn koszykarskich - powiedział nie wchodząc w szczegóły Tim Frank, rzecznik NBA.
Zablokowaniem wymiany zaskoczeni byli menedżerowie zainteresowanych klubów i zawodnicy mający w niej wziąć udział. - Wow - napisał zdziwiony Chris Paul. - Co teraz ze mną będzie? - zastanawiał się Lamar Odom.
Klub z Los Angeles wiosną rozpoczął przebudowę. Po kompromitującym odpadnięciu w drugiej rundzie play-off z Mavs na emeryturę przeszedł trener Phil Jackson. Jego miejsce zajął Mike Brown, który przez pięć lat pracował z LeBronem Jamesem i Cleveland Cavaliers. Kolejnym etapem miało być sprowadzenie Chrisa Paula. W trójstronnej wymianie, do której nie doszło, Paul miał trafić do Lakers, Pau Gasol do Rockets, a Hornets mieli otrzymać Lamara Odoma z Lakers oraz Luisa Scolę, Kevina Martina, Gorana Dragicia i dwa wybory w drafcie od Rockets.
500 najlepszych koszykarzy NBA: Fani zdziwieni rankingiem ESPN >