Koniec lokautu. NBA pod choinkę!

Dallas - Miami, New York - Boston oraz LA Lakers - Chicago - takimi hitami ma rozpocząć się 25 grudnia sezon NBA.

Koniec lokautu w NBA blisko. 'Mógł zadziałać pozew sądowy'

Porozumienie - na razie słowne - przedstawiciele koszykarzy i właścicieli klubów zawarli w sobotę. By podpisać umowę i formalnie zakończyć lokaut, obie strony muszą przegłosować jej zapisy - do uzgodnienia pozostały jednak już tylko marginalne kwestie. Pierwsze komentarze są jednoznaczne i entuzjastyczne - sezon nie zostanie odwołany.

"Jeśli to prawda, to zaraz obudzę moją mamę i babcię, założę garnitur, kapelusz z logo Thunder i się rozpłaczę. Proszę, niech to będzie prawda" - napisał na Twitterze najlepszy strzelec ligi Kevin Durant z Oklahoma City Thunder. "Chyba sobie wytatuuje na żebrach "przeżyłem lokaut 2011"" - dodał.

Przygotowania do rozgrywek mają rozpocząć się 9 grudnia - koszykarze rozpoczną wtedy treningi, a kluby będą mogły podpisywać kontrakty z nowymi graczami lub dokonywać transferów. Terminarz zostanie zmodyfikowany, ale w planach jest rozpoczęcie rozgrywek w Boże Narodzenie od trzech hitów, które w USA tradycyjnie transmitowane będą przez ogólnokrajową telewizję.

Opóźniony sezon zostanie skrócony z 82 do 66 spotkań dla każdego zespołu. Będzie intensywniejszy - drużyny rozegrają średnio po dwa mecze więcej miesięcznie, zdarzy się, że będą grały przez trzy dni z rzędu. Rozgrywki zakończą się pod koniec, a nie w połowie kwietnia, potem rozpocznie się play-off o mistrzostwo. Tytułu bronią Dallas Mavericks.

Koszykarze i właściciele klubów porozumieli się w 149. dniu lokautu - po pięciu miesiącach, 25 sesjach negocjacyjnych i 184 godzinach rozmów, jak precyzyjnie wyliczyli dziennikarze. Skąd przełom? Dwa tygodnie temu obie strony rozeszły się w złych nastrojach, koszykarze rozwiązali swój związek zawodowy i złożyli sądowy pozew wobec ligi. NBA stanęła przed perspektywą wypłaty graczom odszkodowania w wysokości 6 mld dol., z kolei graczy po raz pierwszy wymiernie dotknął skutek lokautu - brak listopadowej pensji. Na odwołanych meczach przedsezonowych i 16 anulowanych spotkaniach o punkty koszykarze i właściciele klubów stracili po 400 mln dol.

Do lokautu doszło dlatego, że właściciele klubów, które traciły ostatnio pieniądze, chcieli ograniczenia zarobków graczy i takich zmian przepisów transferowych, by bogatsze kluby z dużych miast nie mogły wykorzystywać swej mocarstwowej pozycji do skupowania gwiazd, spychając na margines kluby z amerykańskich prowincji. Zawarty kompromis bardziej satysfakcjonuje kluby - koszykarze, których zarobki pochłaniały w ostatnich latach 57 proc. z szacowanej na 4 mld dol. puli przychodów ligi, teraz będą mieli jej 50 proc. Nowa umowa ma trwać 10 lat, a kluby - w porównaniu z poprzednią - oszczędzą w jej trakcie 3 mld dol.

- Cieszę się, że mam okazję uczestniczyć w tym porozumieniu, bo nasi fani bardzo tego pragnęli - powiedział w sobotę Derek Fisher z Los Angeles Lakers, najważniejszy przedstawiciel koszykarzy, choć "New York Times" odnotował, że mówił to bez cienia uśmiechu i zadowolenia na twarzy. O wiele weselszy był wieloletni szef NBA David Stern, któremu udało się uniknąć "nuklearnej zimy", której tak obawiał się jeszcze kilka tygodni temu.

target="_blank">Im lokaut w NBA był nie straszny [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA