W poszukiwaniu nowych gwiazd PLK

Rozgrywki Dominet Bank Euroligi zaczynają się już w piątek, kiedy w meczu inauguracyjnym SPEC Polonia Warszawa zagra z Treflem Prokomem Sopot. O przepraszam, Prokomem Treflem - z rozpędu zmieniłem kolejność w nazwach obu zespołów. Choć kto wie, czy niedługo nie trzeba będzie manipulować nazwą klubu z Sopotu, bo w końcu Prokom Software zmienił właściciela.

Ostatnie dni spędziłem jeżdżąc po Polsce i szukając nowych gwiazd naszej ekstraligi. Nowych zawodników i takich, którzy coś zmienili w swojej grze. Oto plon tych poszukiwań:

David Logan, PGE Turów Zgorzelec. Niesamowita forma po przejściu z Polpharmy Starogard. Logan (25 lat, 184 cm) sprawił, że Turów gra szybko i skutecznie. Amerykanin trafia z każdej pozycji, w Ostrowie na turnieju w dwóch ostatnich meczach spudłował może ze cztery z 15 rzutów za trzy. W obecnej formie to kandydat na MVP ligi.

Gerrod Henderson, Anwil Włocławek . Włocławianie grają całkiem nieźle, a ich liderem może być właśnie Henderson. Wszechstronny, mądry, aktywny. Ciąży na nim niechlubna dyskwalifikacja za narkotyki, ale jeśli nie wpędzi się w kłopoty, będzie gwiazdą ligi.

James Hughes, Energa Czarni Słupsk. Zakochani są w tym chudzielcu (209 cm) prezes Andrzej Twardowski i trener Igor Griszczuk. Mnie to nie dziwi. Taki zawodnik, skoczny, blokujący, chcący pracować jest na wagę złota. Hughes nie umie zbyt wiele w ataku (na razie, to będzie jego pierwszy sezon wśród zawodowców choć ma już 24 lata), ale swoją obroną straszy rywali i zmienia przebieg meczu. Patrzenie na Hughesa to też nauka dla polskich (licznych!) młodych chudzielców, którzy też tylko blokują. Oni też mogą być przydatni, czemu nie stawiać na nich?

John Oden i Ruben Boykin, Atlas Stal Ostrów. Nikomu w Ostrowie, także trenerowi Andrzejowi Kowalczykowi, nie podoba się na razie gra zbudowanej za rekordowe dla tego klubu pieniądze drużyny. Ale dwóch silnych podkoszowych koszykarzy z Ameryki prezentuje się ciekawie. Oden (26 lat, 204 cm) jest bardziej widoczny, lata nad koszami, pakuje piłkę do kosza, robi wokół siebie wiele szumu. Boykin (22 lata, 202 cm) zaczyna dopiero karierę, jest mniej widoczny, ale bardzo pożyteczny w walce o zbiórki. Razem mogą zrobić sporo zamieszania.

Paul Miller, SPEC Polonia Warszawa. Nowy środkowy Polonii nie gra efektownie, ale jest diabelnie skuteczny. Sprawny, silny i ruchliwy, będzie kłopotem dla wszystkich środkowych w DBE. Gra dużo lepiej niż Norman Richardson, sprowadzony jako lider zespołu, który kiedyś występował w NBA.

Mike King, Basket Kwidzyn. To na pewno będzie lider zespołu z Kwidzyna, który ma na razie dość przeciętny skład. Amerykański rzucający ma 29 lat i 193 cm wzrostu, za sobą dobre sezony w Grecji i na Cyprze. King w Baskecie będzie rzucał sporo i trafiał też sporo. Czy to wystarczy do utrzymania?

Donald Copeland, Polpharma. Koszykarze ze Starogardu po trzech kolejnych ósmych miejscach w lidze szukają jakiegoś przełomu, ale na razie kończy się na szukaniu zawodników w ostatniej chwili. Nie ma jeszcze w Polpharmie centra, a najlepszym strzelcem będzie zapewne maleńki rozgrywający. Mierzący 176 cm wzrostu Copeland, bo o nim mowa, rok temu skończył studia i ma za sobą średnio udany sezon w mocym Racingu Paryż. Na polską ligę superszybki i odważny mały człowiek jest idealny. Tylko czy będzie miał komu podawać?

Mateusz Jarmakowicz, Turów. W tym gronie zdecydowanie na wyrost. Jeden z największych talentów ostatnich lat (rocznik 1988, 208 cm wzrostu) wraca do Polski po dwóch latach w rezerwach Benettonu Treviso i Realu Madryt. Wychowanek Śląska Wrocław zagra w Turowie i po tym, co widziałem w sparingach, powinien w każdym meczu dostać kilka minut. Nie boi się grać, już trochę umie, a kiedy będzie dobrze prowadzony (a będzie!) za rok powinien być w kadrze, a za dwa lata gwiazdą DBE. I o to chodzi.

Nie widziałem tylko Prokomu-Trefl Sopot i Kotwicy Kołobrzeg, a tam akurat potencjalnych gwiazd nie brakuje. Nie udało mi się znaleźć gwiazd, nawet kandydatów, podczas meczu Górnika Wałbrzych ze Śląskiem Wrocław, ale może trwał za krótko. Został bowiem zakończony po 25 minutach, bo trener Śląska Andrej Urlep nie zgodził się na mecz bez tablicy wyników. Niech mi wybaczą także kibice Polpaku Świecie, AZS Koszalin i Vikinga Gdynia, ale nowych gwiazd ligi u nich nie widzę.

Sezon zaczyna się już w środę, od superpucharu we Włocławku, gdzie po raz pierwszy pokaże się w pełnej krasie Prokom-Trefl Sopot. Transmisja w Polsacie Sport od 18.

Więcej na moim blogu .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.