Dziś w Słupsku rozegrany został szósty przystanek międzynarodowego turnieju Red Bull King of the Rock, wieńczący drugi weekend eliminacji turnieju. Ponad 20 koszykarzy stawiło się na 5-minutowe rozgrywki eliminacyjne 1 na 1. Poziom był zróżnicowany, a do meczów finałowych trafili absolutnie najlepsi. Chmury i ulewa nie spłoszyły kibiców, którzy wspierali swoich faworytów. Najwięcej emocji dostarczył im mecz finał, w którym do ostatnich sekund nie wiadomo było, kto zwycięży. Kibice zgromadzeni w Parku Sportu i Wypoczynku na pewno nie mogli narzekać, mecze toczyły się na bardzo wysokim poziomie. Żaden z finalistów nie przekroczył dwudziestego roku życia, więc słupską koszykówkę uliczną czeka naprawdę świetna przyszłość.
- Świetnie zorganizowany turniej. Szkoda, że pogoda płatała figle, bo mogło to niektórych wybić z rytmu, ale nie ma co narzekać, w finale warszawskim na pewno powalczę o wysokie miejsce. Czy mogłem zrobić coś lepiej w finale? Na pewno, w końcu przegrałem jednym punktem. Mam tydzień na przemyślenia i poprawę! - powiedział młody Hubert Wyszkowski, który zajął drugie miejsce.
- Dzisiejsze mecze były bardzo wyrównane. Teraz czas na przyznanie "dzikich kart". Na pewno kilku chłopaków czeka w tym tygodniu niespodzianka! - skomentował dyrektor sportowy turnieju, Jacek Łączyński, którego czeka wybranie najlepszych lucky looserów z dotychczasowych sześciu przystanków, którzy dostaną szansę rywalizowania w warszawskim finale.
Nagrodą dla zwycięzcy polskiej edycji zawodów jest wyjazd na światowy finał Red Bull King of the Rock, który odbędzie się 29 sierpnia 2015 roku w Stambule w Turcji. Dodatkowo trzej najlepsi zawodnicy słupskiego przystanku dostali nagrody w postaci bonów o wartości 350 złotych, 250 złotych i 150 złotych do wydania w internetowym Sklepie Koszykarza.
Historia zawodów Red Bull King of the Rock sięga 2010 roku. Wtedy to po raz pierwszy odbyły się one w historycznym więzieniu Alcatraz, zwanym także The Rock. Wzięło w nich udział 64 najlepszych ulicznych koszykarzy ze Stanów Zjednoczonych. W kolejnych latach zawody rozgrywane były w coraz większej liczbie krajów; brali w nich udział najlepsi zawodnicy z całego świata, a finały rozgrywane były przez ostatnie dwa lata na Tajwanie. W zeszłym roku w turnieju rozegranym w więzieniu na wyspie Samasana wygrał Turek, Kivanc Dinler. W tym roku organizatorzy przenieśli finał właśnie do Turcji, kraju, w którym koszykówka cieszy się niezwykłą popularnością.