NBA. Suns upokorzeni w Denver

Po dwóch meczach bez punktów, Marcin Gortat wreszcie trafiał do kosza. Polak zdobył 11 punktów i miał trzy zbiórki w meczu z Nuggets, ale jego Suns zostali rozbici w Denver aż 132:98. To dziewiąta najwyższa porażka w historii drużyny.

Suns dobrze zagrali tylko w pierwszej kwarcie. Byli skuteczni i prowadzili nawet 12. punktami (32:20). Dobre wejście z ławki miał Gortat, który w tej części meczu zdobył siedem ze swoich 11. punktów, ale to były jedyne przyzwoite minuty w Suns. Potem było gorzej z każdą sekundą.

W drugiej kwarcie Suns dali sobie rzucić aż 44 punkty, w trzeciej nie było lepiej - stracili ich 38, do tego doszedł katastrofalny atak i Nuggets przejęli kontrolę nad grą. W połowie czwartej kwarty gospodarze prowadzili nawet 38. punktami (114:76). Ostatecznie wygrali "tylko" 132:98. To dziewiąta najwyższa porażka w historii Suns. Największą różnicę punktową zespół z Arizony zanotował w 1998 roku w Seattle, gdy przegrał z miejscowymi Sonics 44. punktami (151:107).

Gracze Suns grali w Denver z beznadziejną skutecznością. Trafili niespełna 37 procent rzutów z gry, spudłowali także dziesięć rzutów wolnych. Po raz kolejny dali się zdominować w walce o zbiórki (47:40), a Nuggets pokazali im co znaczy zespołowa gra (30:15 w asystach).

28 punktów i 10 zbiórek dla zwycięzców miał Carmelo Anthony. Skrzydłowy w pierwszych minutach meczu został wybuczany przez fanów, to efekt transferowych spekulacji. Nuggets rozmawiają z Nets i Pistons o wymianie, w wyniku której Anthony miałby trafić do New Jersey. Negocjacje trwają.

Najlepszym strzelcem Nuggets był Aaron Afflalo, który zdobył 31 punktów (to jego nowy rekord kariery). Dla Suns najwięcej, bo po 15 punktów, rzucili Steve Nash i Vince Carter. Zespół z Arizony wystąpił w Denver bez Granta Hilla. 38-letni koszykarz leczy kontuzjowane kolano.

Marcin Gortat zgodnie z zapowiedziami trenera Alvina Gentry'ego zaczął mecz na ławce rezerwowych. W sumie zagrał niespełna 18 minut, trafił pięć z ośmiu rzutów z gry oraz jeden rzut wolny. W sumie miał 11 punktów, do których dołożył trzy zbiórki, trzy faule oraz stratę. Ciężko go chwalić za mecz, w którym jego drużyna przegrywa różnicą 34. punktów, ale Polak w pierwszej kwarcie zagrał przyzwoicie i odważnie w ataku, zdobył siedem punktów, a Suns prowadzili 32:20. Po słabszych dwóch ostatnich meczach znów pokazał, że lepiej radzi sobie od wychodzącego w pierwszej piątce Robina Lopeza, który grając mniej więcej tyle samo minut (16) zdobył sześć punktów, miał zbiórkę i cztery faule.

Suns po tej porażce mają bilans 15-21, ale utrzymali drugie miejsce w Pacific Division. Walka o miejsce w play-off będzie jednak niesłychanie trudna. Zespół Marcina Gortata jest w tej chwili 11., ale za plecami już czuje oddech Golden State Warriors i grających coraz lepiej Los Angeles Clippers. Nuggets (bilans 21-16) są siódmą drużyną na zachodzie.

W środę Suns zagrają u siebie z New Jersey Nets.

koszykowka/12,65035,8933740,Magazyn_NBA__Suns_wracaja_do_ofensywy__Gortat_poza.html">Magazyn NBA. Suns wracają do ofensywy, Gortat poza wyjściową piątką

Więcej o:
Copyright © Agora SA