NBA. Magic lepsi od Pistons, Bryant wygrał z Celtics

Orlando Magic kończą styczeń zwycięstwem nad Detroit Pistons 91:86. Marcin Gortat rzucił dla ekipy z Florydy cztery punkty. W meczu wieczoru Los Angeles Lakers dzięki celnemu rzutowi Kobe Bryanta na siedem sekund przed końcem pokonali Boston Celtics 90:89.

- Nie gra się łatwo dzień po dniu. Brakuje porannego treningu, zawodnicy są zmęczeni podróżą - mówił przed meczem z Pistons trener Orlando Magic Stan Van Gundy. Początek meczu w The Palace of Auburn Hills był zupełnym zaprzeczeniem słów trenera. Magic, którzy dzień wcześniej wygrali bardzo ważny mecz z Atlantą Hawks, spotkanie z Pistons zaczęli rewelacyjnie. W ósmej minucie prowadzili już 25:10 i wydawało się, że mecz potoczy się po ich myśli. Rywale nie mieli pomysłu na zatrzymanie ataków ekipy z Florydy, sami w ofensywie byli równie bezradni.

Dopiero w końcówce drugiej kwarty Pistons znaleźli swój rytm. Zaczęli szczelniej grać w defensywie, a w ataku skuteczny był pierwszoroczniak ze Szwecji Jonas Jerebko, który do przerwy rzucił 10 punktów, a gospodarze przegrywali po pierwszej połowie tylko trzema punktami (48:45). Na początku trzeciej kwarty Magic przestali trafiać, a rozpędzeni Pistons szli za ciosem. Po wsadzie Bena Wallace'a gracze Detroit wyszli na prowadzenie 51:50. Po trójce Jerebko Pistons mieli siedem punktów przewagi (59:52).

W czwartej kwarcie po trójkach Pietrusa i Reddicka Magic odzyskali prowadzenie (72:69), ale cztery minuty przed końcem po rzucie z dalekiego półdystansu Hamiltona znów był remis, po 79. Na 20 sekund przed końcem przy prowadzeniu Magic 87:86 Pistons mieli dwie okazje do objęcia prowadzenia, ale swoje rzuty spudłowali Hamilton i Prince. Gospodarze mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do dogrywki, ale nie byli w stanie oddać celnego rzutu z dystansu.

Najskuteczniejszym graczem Magic był J.J. Reddick, który rzucił 17 punktów. 16 punktów i 14 zbiórek miał Dwight Howard. Marcin Gortat zagrał tylko sześć minut. Polski środkowy rzucił cztery punkty (2/3 z gry) i miał jedną zbiórkę w obronie, a z nim na parkiecie zespół powiększył przewagę o sześć punktów. Najwięcej punktów dla Pistons rzucił Rodney Stuckey - 18.

Dzięki temu zwycięstwu Magic umocnili się na drugim miejscu na wschodzie, a trener ekipy z Florydy Stan Van Gundy może być pewny, że podczas Meczu Gwiazd NBA poprowadzi drużynę Wschodu.

Bryant skradł zwycięstwo Celtics

Wielki mecz obejrzeli kibice w Bostonie. Naprzeciw siebie stanęły dwie najbardziej utytułowane drużyny w historii ligi, faworyci do mistrzostwa NBA w tym roku - Celtics i Lakers, a emocje były jak w finale ligi. Początek należał do koszykarzy Phila Jacksona, którzy w pierwszej kwarcie prowadzili nawet 13 punktami (30:17).

W drugiej kwarcie role się odwróciły. Ataki Celtics napędzane przez Rajona Rondo były zabójcze. Pięć minut przed przerwą Kendrick Perkins wsadem po podaniu Rondo doprowadził do remisu po 40, a chwilę później trójka Paula Pierce'a dała Celtics dziewięciopunktowe prowadzenie (49:40).

Druga połowa przebiegała pod dyktando Celtics, ale w samej końcówce mistrzowie ligi sprzed dwóch lat zaczęli się mylić. 27 sekund przed końcem piłkę po faulu w ataku stracił Pierce. Lakers okazji do objęcia prowadzenia nie zmarnowali. Kobe Bryant, który wcześniej seryjnie pudłował, po serii zwodów rzucił nad próbującym go zablokować Ray'em Allenem. Na 7,3 sekundy przed końcem piłka wpadła do kosza, a Lakers objęli pierwsze prowadzenie od drugiej kwarty. Celtics próbowali jeszcze rzutem z dystansu odwrócić losy meczu, ale Allen nie trafił.

Bryant w meczu zdobył 19 punktów, ale trafił tylko 8 z 20 rzutów. Dobry mecz zagrał Andrew Bynum (19 punktów, 11 zbiórek), solidny był Pau Gasol (10 pkt, 11 zb). Dla Celtics 21 punktów i 12 asyst zdobył Rajon Rondo.

Lakers zakończyli zwycięstwem serię meczów na wschodnim wybrzeżu. Z siedmiu meczów wygrali pięć. Celtics z ostatnich ośmiu spotkań przegrali aż sześć, w tym ważne mecze z czołowymi rywalami konferencji wschodniej - Orlando Magic i Atlantą Hawks.

Wyniki niedzielnych spotkań:

Denver - San Antonio 103:89

LA Lakers - Boston 90:89

Cleveland - LA Clippers 114:89

Orlando - Detroit 91:86

Philadelphia - New Jersey 83:79

Toronto - 117 Indiana 117:102

Phoenix - Houston 115:111 (po dogrywce)

Minnesota - NY Knicks 112:91

Oklahoma City - Golden State 112:104

Nadmiar gwiazd przeszkadza Magic

Więcej o:
Copyright © Agora SA