NBA. Magic znów przegrywają i tracą Cartera

Orlando Magic przegrali czwarty mecz z rzędu - w piątek ulegli w Waszyngtonie Wizards 97:104. Marcin Gortat zdobył pięć punktów i miał trzy zbiórki. W piątek swoje mecze przegrywali także inni faworyci do mistrzostwa - Los Angeles Lakers, Cleveland Cavaliers i Boston Celtics.

Magic cztery mecze z rzędu przegrali ostatni raz trzy lata temu - w lutym 2007 roku. - Z każdym meczem jest coraz gorzej. Jest okropnie. Dobrze było do ostatnich 10 minut, kiedy przestaliśmy bronić, mieliśmy łatwe straty i na parkiecie nie mieliśmy ani jednego zawodnika, który by trafiał - narzekał po meczu trener ekipy z Orlando Stan Van Gundy. Tylko czterech zawodników Magic rzuciło 10 lub więcej punktów.

Magic mimo problemów prowadzili jeszcze na początku czwartej kwarty 10 punktami (81:71), ale wtedy trafiać zaczęli gospodarze. Butler, Jamison (najskuteczniejszy w meczu, rzucił 28 punktów) i Haywood momentalnie odrobili przewagę, na pięć minut przed końcem meczu wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca. Magic próbowali odrabiać straty, jednak w ważnych momentach skuteczni nie byli Pietrus i Reddick, a Wizards skutecznie wykonywali rzuty wolne i dowieźli zwycięstwo do końca. - Oni grali z większą energią i zaangażowaniem niż my - mówił Dwight Howard, najskuteczniejszy gracz Magic w piątek (23 punkty, 11 zbiórek).

Marcin Gortat dał dobrą zmianę z ławki. Polak spędził na parkiecie 13 minut, rzucił pięć punktów (wszystkie w pierwszej połowie), miał trzy zbiórki, asystę, przechwyt i faul. W drugiej kwarcie zespół z Gortatem prowadził nawet siedmioma punktami (38:31), a środkowy z łodzi dobrze radził sobie w obronie z Fabricio Oberto i Andrey'em Blatchem. Van Gundy na Polaka w drugiej połowie nie stawiał, wpuszczał go tylko na krótkie momenty, by mógł odpocząć Howard.

Magic oprócz serii czterech porażek z rzędu, mają też problem z Vince'm Carterem. W drugiej kwarcie rzucający zderzył się ze stawiającym zasłonę Brandonem Haywoodem, upadł na parkiet. Okazało się, że ma zwichnięty bark. Carter do gry już nie wrócił i nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać w sobotnim meczu z Atlantą Hawks.

Porażki faworytów

Hawks w piątek pokonali faworytów do mistrzostwa Boston Celtics 93:85. W ważnych momentach trafiał rezerwowy Jamal Crawford, który mecz zakończył z 18 punktami. Swój mecz przegrali także liderzy Konferencji Wschodniej - Cleveland Cavaliers. LeBron James i spółka ulegli na wyjeździe Denver Nuggets 97:99. Nuggets do zwycięstwa poprowadził powracający po kontuzji Chauncey Billups (23 punkty). LeBron James rzucił 35 punktów.

Mający ogromne problemy z kontuzjami Portland Trail Blazers wygrali z mistrzami NBA Los Angeles Lakers 107:98. 32 punkty dla zwycięzców rzucił Brandon Roy, tyle samo miał Kobe Bryant.

Wyniki piątkowych meczów NBA:

Philadelphia - Toronro 106:108

Washington - Orlando 104:97

Atlanta - Boston 93:85

Memphis - Utah 91:89

Minnesota - Indiana 116:109

New Orlean -New Jersey 103:99

Milwaukee - Chicago 96:93

San Antonio - Dallas 103:112

Phoenix - Miami 105:109

Portland - Lakers 107:98

Denver - Cleveland 99:97

Golden State - Sacramento 108:101

Brak chemii? Poważny kryzys Orlando Magic ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA