EuroBasket 2009. Uciec Serbom na drodze do ćwierćfinału

Zwycięstwo z Serbią nie zapewni Polakom awansu do ćwierćfinału, porażka go nie przekreśli. Sobotni mecz w Łodzi jest jednak dla biało-czerwonych kluczowy. Relacja z czuba i na żywo od 18.15

To początek rywalizacji w grupie F, z której do fazy pucharowej w Katowicach awansują cztery zespoły. Rywalami Polaków, którzy po wrocławskich meczach z Litwą (86:75) i Turcją (69:87) mają wyjściowy bilans 1-1, będą kolejno Serbia, Słowenia i Hiszpania.

Prostej recepty na awans do ćwierćfinału nie ma - mogą wystarczyć dwie wygrane, gwarancji nie dają nawet trzy. Pokonanie Serbów sprawi jednak, że biało-czerwoni już po pierwszej kolejce będą mieli wyraźną przewagę nad nimi i nad Litwą - nie tylko pod względem zwycięstw, ale także w bezpośrednich pojedynkach.

Sobotni rywal na przełomie wieków był czołowym zespołem świata - Serbowie i Czarnogórcy, grając jeszcze jako Jugosławia, zdobywali złote medale mistrzostw świata (1998, 2002) i Europy (1995, 1997 i 2001).

Od 2003 r. Serbowie nie zakwalifikowali się jednak nawet do ćwierćfinału żadnej z imprez, więc teraz znakomity trener Dušan Ivković buduje zespół na igrzyska w Londynie w 2012 roku. Do Polski, z różnych względów, nie przyjechało aż pięciu zawodników z NBA (Predrag Stojaković, Vladimir Radmanović, Darko Milieić, Marko Jarić i Saša Pavlović) oraz gwiazdy Euroligi Igor Rakoeević i Miloš Vujanić. Drużyna oparta na młodzieżowych mistrzach Europy z lat 2006-08 w pierwszym meczu fazy grupowej pokonała jednak w Warszawie mistrza świata i faworyta turnieju Hiszpanię 66:57.

Młody, nierówny i słabszy fizycznie od np. Turków zespół przegrał potem 69:80 ze Słowenią i pokonał 77:59 najsłabszą w grupie Wielką Brytanię. - Na nasze zwycięstwo złożyło się wiele czynników - mówi Walter Jeklin, attaché reprezentacji Słowenii. - Górę wzięło doświadczenie i dojrzałość gry, ale trzeba przyznać, że mecz od początku układał się po naszej myśli. Dwa faule bardzo szybko popełnił lider Serbii - środkowy Nenad Krstić. Usiadł na ławce rezerwowych i to wybiło go z rytmu. Jego brak ułatwił nam walkę pod koszem - tłumaczy Jeklin.

Polacy, aby wygrać, muszą mieć mocny start, bo - jak przyznają koszykarze - ucieka im się łatwiej, niż goni. Tak było w spotkaniach z Bułgarią i Litwą, dobrego początku zabrakło z Turcją. Drugi warunek to gra z kontry - w wygranych spotkaniach biało-czerwoni zdobyli odpowiednio 12 i 20 punktów z szybkich ataków. W przegranym z Turcją - zaledwie cztery. Aby wyeliminować Krsticia, agresywnie pod koszem zagrać muszą Marcin Gortat i Maciej Lampe.

Polacy do swojego maksimum zbliżyli się w meczu z Litwą - najlepsi grali po 30 minut. Kiedy Gortat z Lampem dominowali pod koszami, David Logan i Michał Ignerski trafiali z dystansu, a Krzysztof Szubarga i Łukasz Koszarek napędzali atak, biało-czerwoni przeważali. W meczu z Turcją pojawiły się problemy - zmęczenie i taktyczne przygotowanie rywali. - Turcja pokazała innym, jak wygrywać z Polską - mówi trener i ekspert TVP Sport Arkadiusz Koniecki. Doświadczony Ivković wyciągnie z tego spotkania wnioski.

Trener Polski Muli Katzurin korzystał dotychczas praktycznie tylko z szóstki graczy, więc liderzy odczuwali zmęczenie. Ciągła gra z kontry stoi pod znakiem zapytania, tym bardziej że Ivković regularnie korzysta aż z dziesięciu szybkich i agresywnych zawodników. Serbia to drugi najlepiej broniący zespół EuroBasketu, który przechwytuje wiele piłek.

Co zrobią Polacy, jeśli nie zdołają narzucić Serbom swojego stylu gry? - Przyjedźcie do Łodzi, to zobaczycie - mówi Ignerski, ale wydaje się, że Polacy nie mają zbyt wiele w zanadrzu. - Największe rezerwy Polacy mają właśnie w grze z wysokimi. Lampego i Gortata trzeba wykorzystywać szczególnie wtedy, kiedy nogi nie niosą i spada skuteczność rzutów z dystansu - ocenia Koniecki.

Rezerwy są też w obronie. - Chłopaki znają zasady, ale się spóźniają. Nie ma błysku, czytania gry rywala. Brakuje presji na gracza z piłką, odcinania od podań skrzydłowych, asekuracji podczas akcji z zasłoną - wylicza Koniecki.

- Wyciągniemy wnioski z porażki z Turcją - mówi Katzurin. Jeśli teoria przełoży się na praktykę, ćwierćfinał będzie blisko.

Radosław Czerniak, asystent selekcjonera

-Serbowie bardzo często łamią schematy w ataku, są groźni w grze jeden na jednego, nieobliczalni w kontrach, dobrze rozgrywają dwójkowe akcje z zasłoną. Większość zawodników jest wysoka i bardzo sprawna. Wielki i ciężki jest tylko Krstić.

Słabsze strony Serbów? Nie są tak doświadczeni jak Turcy, którzy wykorzystują każdy błąd w obronie, ale nie można im się dać rozbrykać na początku, bo młode zespoły nabierają w takiej sytuacji wiatru w żagle. Nie jest to też drużyna, która nastawia się na rzuty z dystansu.

Krstić w domu Lampego

Maciej Lampe, który kilka milionów euro zarobione w ciągu trzech sezonów gry w Rosji inwestuje w nieruchomości w USA, wynajmuje dom w Oklahoma City zawodnikowi miejscowego Thunder Nenadowi Krsticiowi.

Serwis Sport.pl - EuroBasket 2009 ?

Copyright © Agora SA