NBA: Marcin Gortat i Magic pogrążeni przez Thaddeusa Younga

Zespół Marcina Gortata po raz drugi w tegorocznej fazie play-off uległ Philadelphi 76ers i po raz drugi stało się to za sprawą rzutu w ostatnich dwóch sekundach meczu. Zacięte widowisko zakończyło trafienie Thaddeusa Younga. Sixers wygrali 96:94 i prowadzą w rywalizacji do czterech zwycięstw 2-1.

Marcin Gortat grał trzy minuty i 26 sekund. W tym czasie zdążył popełnić dwa faule, nie oddał żadnego rzutu i szybko został zmieniony przez świetnie grającego tej nocy Dwighta Howarda (36 punktów i 11 zbórek).

- To był najważniejszy rzut, jaki kiedykolwiek oddałem. To był też szczęśliwy rzut. Cieszę się, że piłka była w moich rękach. Cieszę się, że to trafiłem - mówił zaraz po oddaniu zwycięskiego rzutu 20-letni Young. Sixers po raz drugi pokonali rywali w ostatnich sekundach. W pierwszym meczu trafił jednak lider drużyny Andre Iguodala.

- Byliśmy przez 30 minut poza grą. Rywale nie mieli żadnych problemów z trafianiem punktów, a my nie licząc Dwighta, nie byliśmy zbyt ofensywnie nastawieni - nie krył rozczarowania trener Magic Stan Van Gundy. Tym razem Orlando musiało odrabiać kilkunastopunktową stratę. W pierwszych dwóch meczach to Philadelphia goniła przeciwników.

Najlepszymi strzelcami ekipy z Florydy byli Rafer Alston (17 punktów) i Rashard Lewsi (14). Dla gospodarzy najwięcej uzyskali Iguodala (29) i rozgrywający Andre Miller (24)

Kolejne spotkanie odbędzie się w niedzielę również w Filadelfii.

Piątkowe wyniki:

Konferencja Wschodnia:

Detroit Pistons - Cleveland Cavaliers 68:79

stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 3:0 dla Cavaliers

Philadelphia 76ers - Orlando Magic 96:94

stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 2:1 dla 76ers

Konferencja Zachodnia:

Houston Rockets - Portland Trail Blazers 86:83

stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 2:1 dla Rockets

Ile Gortat będzie grał w play off? I czy zostanie w NBA? Gortat: Bardzo szanuję trenera - czytaj tutaj >

Więcej o:
Copyright © Agora SA