Marcin Gortat: Moja wartość zupełnie nie pokrywa się z zarobkami

- Wartość, którą wnoszę do drużyny na parkiecie, zupełnie nie ma odbicia w moim wynagrodzeniu. Uważam, że jeśli chodzi o obronę, to spośród wysokich zawodników mój wkład należy do największych w zespole - powiedział w rozmowie z dziennikarzem Sport.pl i ?Gazety Wyborczej? Łukaszem Ceglińskim Marcin Gortat

Specjalny serwis o Marcinie Gortacie ?

Marcin Gortat ma ostatnio bardzo dobry okres w Orlando Magic. W ostatnim spotkaniu zaliczył double - double (miał aż 15 zbiórek) i pomógł drużynie w zapewnieniu sobie awansu do fazy play-off. Każdą minutę spędzoną na parkiecie Polak wykorzystuje w maksymalny sposób

- Trzeba jednak pamiętać, że gram tylko przez 10 minut - taka jest moja średnia na mecz w tym sezonie i w tym okresie rzeczywiście bywam w miarę produktywny. Zupełnie inaczej wygląda to w momencie, kiedy przebywam na parkiecie obok Dwighta Howarda - moje szanse na aktywną grę w ataku spadają do zera, a i na tablicach trudno walczyć, bo w obronie Dwight zbiera praktycznie każdą piłkę. Jednak Ciężko pracuję i wiem, że jestem doceniany - powiedział Gortat.

Zajmujący się statystykami ludzie obliczają tzw. wskaźnik wartości, w którym osiągnięcia na parkiecie porównuje się do zarobków. Z analizy wynika, że z rezultatem 97 proc. Marcin Gortat jest najbardziej wartościowym zawodnikiem Magic.

- Zgadzam się z tym. Taka sytuacja to mój zdecydowany plus i główny powód, dla którego nie zostałem w lutym oddany z Orlando przy okazji transferu z Houston Rockets i Memphis Grizzlies. Wartość, którą wnoszę do drużyny na parkiecie, zupełnie nie ma odbicia w moim wynagrodzeniu. Uważam, że jeśli chodzi o obronę, to spośród wysokich zawodników mój wkład należy do największych w zespole - dodał polski koszykarz.

Amerykańscy statystycy: Gortat najbardziej wartościowym graczem Magic!

Przeczytaj cały wywiad - z Marcinem Gortatem  ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.