Knicks mają za sobą jeden z najlepszych początków sezonu od lat. Rozgrywki zaczęli od sześciu zwycięstw, do tej pory wygrali 11 z 15 meczów i zajmują drugie miejsce na wschodzie za Miami Heat. Do tego we własnej hali w tym sezonie są niepokonani, a odkąd zespół prowadzi Mike Woodson, w Madison Square Garden przegrali tylko jeden z 18 pojedynków. - Nasza hala była znana z tego, że rywalom nie grało się tu łatwo. Chcemy podtrzymać naszą serię i zrobimy wszystko, by tu nie przegrać - mówi Carmelo Anthony, lider Knicks.
Suns w tym sezonie na wyjazdach nie zachwycają. Z dziewięciu meczów wygrali ledwie dwa, a obecnie są w trakcie najdłuższej, sześciomeczowej serii poza własną halą. Z czterech dotychczas rozegranych meczów wygrali tylko jeden (z Cavaliers), a czekają ich jeszcze mecze z Knicks (niedziela) i najlepszymi na zachodzie Memphis Grizzlies (wtorek).
Suns mają problemy z utrzymaniem tempa w ataku, fatalnie bronią - tracą średnio 102,5 pkt na mecz, najwięcej w całej NBA, a w niedzielę zmierzą się z czwartym atakiem NBA (102,7 pkt/mecz). Do tego niezbyt dobrze bronią przeciwko drużynom często trafiającym z dystansu. A Knicks w tej klasyfikacji zajmują trzecie miejsce.
Mecz będzie też wyzwaniem dla Marcina Gortata. Polski środkowy gra w tym sezonie w kratkę, a w starciach z czołowymi środkowymi ligi grał wręcz słabo. Gortat rzuca średnio 11,4 pkt, zbiera 8,2 piłki i blokuje 2,2 rzutu na mecz. Jego niedzielny rywal Tyson Chandler statystycznie wypada podobnie - rzuca 12,1 pkt, ma 8,7 zbiórki, ale trafia aż 71 procent swoich rzutów. Jest najskuteczniejszym graczem NBA i uchodzi za jednego z najlepszych defensorów w NBA. W poprzednim sezonie Gortat rzucił przeciwko Chandlerowi 11 pkt (5/13 z gry) i miał 12 zbiórek, środkowy Knicks odpowiedział 9 pkt (3/4 z gry) i 17 zbiórkami.
Jednak nie pojedynek Gortat - Chandler będzie w niedzielę najważniejszy, ale to, czy i jak Suns powstrzymają Carmelo Anthony'ego. Trzeci strzelec NBA (średnio 26,1 pkt na mecz) jest w rewelacyjnej formie i nawet jak nie trafia, potrafi pomóc swojej drużynie. Suns nie mają zawodnika, który mógłby wygrać fizycznie pojedynek z Anthonym. Na początku przeciwko liderowi Knicks zapewne zagra Markieff Morris lub Michael Beasley - obaj to obrońcy co najwyżej przeciętni. Na ławce jest też P.J. Tucker, któremu udawało się już w tym sezonie ograniczać najlepszych strzelców rywali, ale w ostatnim tygodniu grał słabo.